Dzisiaj chwilę przed wschodem słońca świat przycupnąwszy na pastwiskowym
płocie wpadł w pomarańczowe odcienie i już, już miało wszystko rozbłysnąć, gdy
ogromna połać chmur powiedziała nie.
Co było robić? Wielkie stado kwiczołów
koczujące od dwóch tygodni w okolicy, spoglądając na niewielki skrawek błękitu
w środku chmur czas jakiś tkwiło w oczekiwaniu na wielkim klonie
by ostatecznie zrezygnować i polecieć do głogowego
gaju na śniadanie.
Wszystko wskazywało na to, że będzie padał śnieg. Zając
pomieszkujący w kotlinkach nad stawem, patrzył zdziwiony, kto też był na tyle
niemądry by o tej porze zaglądać na pastwisko.
Podbiegł na chwilę do płotu,
stanąwszy słupka przyjrzał się niebezpieczeństwu i uznawszy, że nie takie ono
straszne,
zawrócił, przedefilował temuż niebezpieczeństwu przed nosem i udał
się do lasu.
Tak to już w styczniu z zającami jest bardziej im w głowie
parkoty niż cokolwiek innego. Śnieg zaczął sypać, nie taki konkretny, ale
prószył wystarczająco długo i obficie by zasypać wszystkie wydeptane wczoraj
ścieżki. Zasypał także leżące na ziemi ziarna, które spadły z karmników, więc
trznadle, część mazurków i kilka sikor przeniosła się pod starą kosówkę gdzie
śniegu było niewiele, a jedzenia sporo. Po chwili tamże pojawiły się dawno
niewidziane dwie zięby.
Były chyba
bardzo głodne, chwytały słonecznik, rozprawiały się z nim błyskawicznie i nie
szukając na ziemi następnego wyrywały ziarenka innym ptakom prosto z dzioba.
Były
zadziorne tak, że nawet bojowo nastawione bogatki i modraszki schodziły im z
drogi.
Może to mroźna noc, a może padający śnieg uświadomił im, że decyzja o
pozostaniu nie była do końca przemyślana. Tak to bywa w pochmurne, szare dni.
Zima dopiero dojrzewa, musi się wyszaleć, wyśnieżyć, a jeśli jutro czy za tydzień zaświeci słońce wszystko wyda się łatwiejsze. Pod kosówką i w karmnikach na pewno
ziarna nie zabraknie, a to czy dadzą radę ustrzec się krogulca i wytrzymać dziesięciostopniowe mroźne
i wietrzne noce to już tylko od nich zależy.
U mnie w karmniku też gwar, ale na razie tylko sikory i wróble rywalizują o ziarna słonecznika.
OdpowiedzUsuńPrzycupnięty świat - piękny :-)
A u mnie nie ma ani jednego kowalika i rok temu było zawsze ze dwadzieścia sójek a w tym roku żadnej, czasem pokazuje się grubodziób, ale strasznie płochliwy, no i krogulec. Ptaki w ogóle w karmniku nie jedzą tylko chwytają i odlatują daleko. Dziękuję:)
UsuńU nas we Wrocławiu zima trwała dwa dni, a szkód jakby się ciągnęła ze dwa miesiące. Dziś leje deszcz i jest bardzo ciemno.
OdpowiedzUsuńZatem ja nosa z domu nie wyściubiam.
Ładny ten zając, na pierwszym zdjęciu przypomina dzikiego królika, ale tylko na pierwszym.
Pozdrawiam serdecznie.
A u nas wczoraj napadało ze 30 cm czego dawno nie było, potem deszcz trochę rozpuścił, a teraz znowu zaczyna sypać. Może i tak wygląda, ma solidne futro i dwie brody, dobrze mu się przy stajni wiedzie, a dzisiaj dostał w prezencie główkę kapusty:) Pozdrawiam!
UsuńBardzo piękne zdjęcia. :) U mnie prawdziwa zima, bardzo na taką czekałam i też mnie niesamowicie cieszy, no ale ja zimowa kobita. :D Pozdrawiam serdecznie i życzę słoneczka. <3
OdpowiedzUsuńDziękuję, słoneczko dzisiaj było, ale też były mrozowe grudy po wczorajszej odwilży i dzisiaj w nocy ma być -12, a ja zupełnie nie jestem zimowa, ale ze słońca cieszyłam się bardzo:))
UsuńUroki zima ma...chyba jeszcze troche nas zabawi, ja karmie ptaszki na parapecie okiennym, przylatuja tylko sikorki bogatki i jedna modraszka, czasem sroka ukradnie sloninke.
OdpowiedzUsuńZajac strasznie fajny, juz dawno zajaca nie widzialam. pozdrawiam!
Tak prawdę powiedziawszy już mam dość, ciągle sypie, ptaki pochłaniają słonecznik w zastraszającym tempie, idzie mróz i zwierzakom będzie coraz trudniej. Jakoś trzeba te półtora miesiąca przeczekać. W imieniu zająca dziękuję, jakby wiedział, że idą trudne czasy i był wyjątkowo upasiony i futrzasty:))
UsuńOstatnimi czasy zimę znam wyłącznie miejską niestety. Mam jednak nadzieję, że gdy gŁośka wyzdrowieje uda nam się jeszcze pozimować w terenie:) PS. Płotek i szarak - super!
OdpowiedzUsuńJa mam już dość, już chcę wiosny i słońca, albo chociaż słońca:)
Usuń