środa, 11 grudnia 2013

Motyle - żywe kwiaty

Lato minęło i przyszła jesień, a jak tylko pojawił się ciepły słoneczny dzień to w sadzie gdzie dojrzewały jabłka, czy na klombie gdzie kwitły  pomarańczowe rudbekie, pokazały się Rusałki.

Rusałka ceik
Robiąc zdjęcia, czekałam, kiedy zakończą latanie i miałam nadzieję, że nigdy, że zimy w tym roku nie będzie. W lesie na porębie pod koniec października widziałam dorodnego cytrynka, a dokładnie 25 listopada na ściętej przez bobry olsze zobaczyłam te dwa osobniki.

Nie wiem co to za jedne, ale się dowiem.  Motyle to piękne, kruche, delikatne stworzonka. Widzimy je jak siedzą na kielichach kwiatów, konkurując z nimi kto jest piękniejszy,
Latolistek cytrynek
Aż dziw bierze, że jedne z najpiękniejszych motyli jakie tego lata widziałam przyszły na świat na końskim pastwisku w kępie traw tzw. niedojadów, w których co raz można spotkać końską kupę.
Czerwończyk dukacik - samica
Może właśnie taki jest porządek tego świata – równowaga pereł i wieprzy, motyli i końskich kup. Jeśli w lesie znajdziemy muchomora jest niemal pewne, że w pobliżu rośnie kozak lub borowik. Może to równowaga w przyrodzie a może moje fixum dyrdum. Wracając do motyli to było bardzo udane lato. Udało mi się zrobić zdjęcia samiczek Modraszka argiadesa i Modraszka wieszczka i to świeżutko wyklutych z kokona, Lśniaka i kilku Dostojek.
Modraszek argiades - samica

Modraszek wieszczek - samica
Z tymi ostatnimi to było tak, że najwięcej ich fruwało na przyleśnej łące. Żeby tam dojść trzeba było przejść spory kawał łąk z bardzo wysokimi tego lata, sięgającymi piersi trawami, przeprawić się przez malutką rzeczkę i wdrapać się na górkę. Teren polodowcowy jak to na Warmii i Mazurach. Kiedy się tam dostałam, a trwało to dobre pół godziny aparat poszedł w ruch. Motyle przemykały z kwiata na kwiat, a ja pstrykałam kręcąc się w kółko i nie wierząc we własne szczęście. Znajomy myśliwy przestrzegał mnie przed takimi samotnymi wyprawami. Do wsi wprawdzie niedaleko, ale jak tak z lasu wyskoczy niespodziewanie dzik czy nie daj Boże locha z młodymi? No, ale kto by tam o tym pamiętał kiedy wkoło dostojki, czerwończyki, kraśniki. I nagle w lesie jakiś szum, trzask, hałas. Może tylko człowiek, a może locha, a może bobry z pobliskiego bagienka wyprawiały się w odwiedziny do rodziny mieszkającej na rzeczką.  Nie czekałam by zobaczyć kto czy co, odwróciłam się na pięcie i co tam wysoka trawa, co tam głogi, pokrzywy i rzeczka.  Trasę która by się tu dostać zajęła mi pół godziny pokonałam może w 10 minut. Przez kilka najbliższych dni, nim wyobraźnia mi się ustała robiłam zdjęcia na łące pod domem i w sadzie. Na papierówce znalazłam Ogończyka Wiązowca, który pod jabłkiem schronił się przed deszczem.
Ogończyk wiązowiec

Nad stawem napotkałam kilka gąsienic ciem, czyli motyli nocnych. Wróciłam jeszcze raz na tę łąkę, ale właściciel skosił trawę, a z nią wszystkie kwiaty i zioła. Łatwo było się tam dostać, ale pomyślałam, że już nie ma po co. I wtedy niespodziewanie z pasa traw przy samym lesie wyfrunął …  Paź Królowej.
Paź królowej

Pojawił się sam  na wielkiej łące jak samotny żagiel na jeziorze. Przysiadł na chwilę, z daleka zdążyłam zrobić dwa zdjęcia, poderwał się i niesiony południowym wiatrem odleciał w kierunku lasu. Kiedyś dawno temu w moim warzywniku na koprze włoskim znalazłam piękną tłustą gąsienicę – zieloną w czarne paski i pomarańczowe kropki – wtedy nie wiedziałam, z kim mam przyjemność a teraz wiem, że to był przyszły Paź Królowej. Nieprawdopodobnie różnorodna, piękna i pomysłowa jest natura. Oto moje motyle wspomnienie lata.

Czerwończyk zamgleniec - samiec


Pstrokówka kreskówka

Latolistek cytrynek

Pokłonnik kamilla



Kraśnik

Strzępotek



Pstrokówka kreskówka

Strzępotek

Przestrojnik trawnik

Kraśnik

Dostojka

Dostojka

Lśniak szmaragdek

Rusałka ceik

Ogończyk wiązowiec

Przeplatka atalia

Przeplatka atalia 

Piórolotek

Czerwończyk dukacik - samiec

Dostojka niobe

Strzępotek perełkowiec



Polowiec szachownica

Przestrojnik trawnik

Bielinek

Rusałka pawik