wtorek, 15 stycznia 2019

Kapryśny dzień


Od rana wiało i przywiało ciężkie chmury, z których zaczął sypać mokry śnieg. Temperatura powoli spadała poniżej zera, wiatr stawał się bardziej porywisty, a na niebie zaczęły pojawiać się coraz to większe błękitne łaty. 

Płatki mokrego śniegu zmieniły się w suchą bielutką kaszę czasem z grubszego przemiału a czasem drobniuteńką tak, że wiatr porywał ją w górę tworząc nad łąką tumany srebrnego pyłu. 

Rosnący przy drodze głóg wciąż jeszcze pełen owoców pysznił się czerwienią. 

Mazurki zamiast w słoneczniku buszowały dzisiaj w ligustrze, bo kto jak kto ale mazurki zawsze wiedzą, jaka będzie pogoda i, że akurat dzisiaj lepiej siedzieć w gęstym krzewie niż na otwartej przestrzeni. 

Pigwa wielokrotnie przemrożona rumieniła się w słońcu kusząc ptaki, ale amatorów nie znalazła. 

Nagle niebo ponownie zasnuły potężne szare chmury i rozpoczęła się śnieżyca. 



Większość ptaków skryła się w sosnach, świerkach, ale dzięcioł nie zdążył i przeczekiwał największą nawałnicę przyklejony do pnia jabłoni. 

Śnieg sypał i sypał układając się zwyczajnie na gałęziach starych drzew, 

finezyjnie na mniejszych gałązkach, 

albo zalegał leniwie na łąkach. 

Wreszcie przestało padać, na niebie znowu pojawiły się błękity i będący w pierwszej kwadrze księżyc. 

Ziębom i trznadlom zbierającym ziarno prosto z ziemi widmo głodnej nocy zajrzało w oczy. 


Zasmucone tym, że znowu zaczyna prószyć czekały aż nienasycone bogatki wyniosą się z karmnika wtedy i one zdążą jeszcze coś przekąsić przed snem. Noc jak to zimą zwykle bywa przyszła szybciutko ustrojona w granatową suknię z gwiazd, którą silny wiatr targał i zazdrosny próbował zasłonić chmurkami. 




Taki to był dzisiaj urozmaicony, kapryśny dzień.

6 komentarzy:

  1. No kapryśny, kapryśny. Ale piękny w swej zimowej szacie. Biedne te ptaki zimą, oj biedne są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No biedne, dzisiaj od rana zamiatałam pod karmnikami bo to dobre 30 cm spadło:))

      Usuń
  2. JAk dobrze miec taka zdolnoosc obserwowania jak Twoja, ile sie traci kiedy jest sie pozbawionym tej mozliwosci, albo kiedy nie docenia sie tego wszystkiego co sie dzieje wokol nas, w przyrodzie. Jestes ww wlasciwym dla siebie miejscu, pewnie swiadoma swoich potrzeb poszukalas go. Jak zwykle z wielka przyjemnoscia poczytalam i poogladalam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To widzenie daje mi poczucie szczęścia, w tym jest spokój, harmonia i ład. Dziękuję Grażynko!

      Usuń
  3. Piękne (zwłaszcza te nocne) foty! Ja niestety większość śnieżyc spędziłem w korkach:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję! A ja większość w domu, ale czy chcę czy nie chcę zimą do stajni trzeba chodzić kilka razy dziennie, a przy okazji widzi człowiek co się dokoła dzieje to i coś tam pstryknąć można:) Dzięki!

      Usuń