Jakiś tydzień temu, wcześnie rano zauważyłam stojące na tym
oto mrowisku trzy szpaki.
Stały tam jak
na pagórku i czyściły pióra. Nim chwyciłam aparat odleciały. Byłam zdziwiona, że gustują w mrówkach. Widziałam na własne
oczy jak wiosną zjadają dżdżownice, a latem wiśnie i czereśnie. Wyczytałam, że zjadają także ślimaki, gąsienice, larwy i
owady, ale żeby mrówki. Następnego dnia zobaczyłam szpaka stojącego przy
jeżynowym krzewie i wykonującego przedziwne ewolucje ze swoim małym ptasim
ciałkiem. Szukał czegoś w trawie a potem wcierał to w piórka, które jak widać
były w nie najlepszej kondycji.
Po kilku dniach spotkałam następnego chodzącego po
łące i robiącego dokładnie to samo, co ten spod jeżyny, ale jego piórka były w o
wiele lepszym stanie.
W kompie na zbliżeniu okazało się, że jeden i drugi trzyma w
dziobie mrówkę i to nią smaruje sobie pióra. Wygooglałam, że szpaki i nie tylko
one wykorzystują produkowany przez mrówki kwas mrówkowy, którym smarują sobie nogi
i piórka, co zabezpiecza je przed różnym ptasim paskudztwem jak roztocza,
pleśnie, grzyby i insekty. To jest super patent, ciekawa jestem czy kwas
mrówkowy odstrasza kleszcze. Czasem taka mrówka w odwecie za eksterminację
pryska kwasem, dlatego pewnie na tym zdjęciu szpak przymknął powiekę.
Szpaki
dbają także o higienę swoich gniazd znosząc do nich rożne aromatyczne kwiatki i
zioła jak np., fiołki, wrotycz, krwawnik i w ten sposób pozbywają się wspomnianego
robactwa. Wszystkie wymienione rośliny rosną u mnie w dużych ilościach jak np. fiołki,
to i szpaków w tym roku rekordowa liczba.
Przy okazji wyczytałam jeszcze ciekawostkę, że szpaki mogą bezkarnie
alkoholizować się gdyż mają bardzo wysoki poziom dehydrogenazy alkoholowej,
czyli enzymu rozkładającego alkohol. My mamy go aż 14 razy mniej i przez to
nadużywając alkoholu w jakiejkolwiek postaci następnego dnia mamy kaca. Ja na
pewno mam jeszcze mniej niż inni ludzie i trochę mi żal, bo trunki cenię ze
względu na smak a nie na skutki, jakie wywołują, a jednak wypicie nawet
niewielkich ilości wpędza mnie w gastryczno-kacowe kłopoty. Może jednak ktoś wymyśli
tabletkę zawierającą dehydrogenazę alkoholową i wreszcie bezboleśnie nasmakuję się,
np. likieru orzechowego. A tymczasem będę bacznie obserwować szpaki i może wyśledzę,
co powoduje u nich takie urocze predyspozycje oraz to, że żyją nawet 20 lat. Czyżby na jedno i drugie miały wpływ mrówki?
Przyroda potrafi zaskakiwać :-). Kto by pomyślał, że taki mrówkowy eliksir istnieje i do czegoś się nawet szpakom przydaje.
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się, że czytałąm w którymś z politycznych kryminałów o tym jak rosyjski agent stosował na sobie taką kurację, tzn rozebrał sie i wlazł w mrowisko pozwalajac sie pokąsać mrówkom, taki wiosenny zastrzyk sił witalnych.
UsuńCuda i dziwy w tej przyrodzie, doprawdy :-)
OdpowiedzUsuńCuda i jak by ktoś na poważnie zajął sie analizą zwierzęcych sposobów na zdrowe życie to pewnie nie jeden koncern farmaceutyczny poszedłby z torbami.
Usuńno widzisz jak to jest w tej samowystarczalnej przyrodzie, mrówki hodują mszyce, ptaki (i nie tylko) wykorzystują mrówki jako dezodorant higienizujący itd. itd. :))
OdpowiedzUsuńCo maja robić, do drogerii nie pójdą, do dermatologa też, a żyć i wabić płeć przeciwną trzeba.
UsuńFajna historia. Niby taki zwykły szpak, a na medycynie się zna, wypić potrafi i ... ee Panie. Tak przy okazji, na zdjęciach dokładnie widać, że to wyjątkowo kolorowy ptak, a nie czarny, jak sądzi większość ludzi.
OdpowiedzUsuńWyjątkowo dobrze padało światło, tylko po raz kolejny przekonałam sie, że do wiercących sie ptaków najlepszy jest obiektyw manualny, bo AF i na trawie potrafi zaszaleć.
UsuńOj potrafi. Na trawie, na trzcinach, na gałązkach itd. Tylko, że na manualu też można się przejechać, zwłaszcza gdy obiekt zaczyna być ponadnormatywnie nieprzewidywalny :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że AF będzie panaceum na wszystko, a tymczasem przyleciały mi dzisiaj pod dom szczygły, siadły na badylach gailardii i pozwoliły podejść na 5m i te pioruńskie badyle i ich rzepowate główki i trawa spowodowały, że nie mam ani jednego ostrego zdjęcia, ale już zdjęcie magnolii wyszło pięknie z rosą i podswietlone i super ostre. Magnolia się nie ruszała, a szczygły ciągle. A stary obiektyw z zepsutym AF przy ostro wiejącym wietrze zrobił super ostre wnętrze tulipana. Zupełnie tego nie rozumiem.
Usuń