czwartek, 9 kwietnia 2015

Może i Mata Hari?

Przez ten Żurawi Staw, tę wiosnę i tę piękna pogodę dostałam amoku.  


Wiedziałam, że i dzisiaj tam zajrzę, ale rano musiała wysłuchać ptasich skarg i awantur i będzie z tego oddzielne opowiadanie, a nad staw wybrałam się koło 10.00. Czatbudka stała. Trochę jakby mniejsza niż wczoraj mi się wydawało, a jak wstawiłam składane krzesło to jeszcze mniejsza, ale wszystko grało. Zanim zdążyłam ustawić sprzęt, podpłynęła ona.


Nie dokręciłam, cyknęłam, zdjęcie byle jakie, ale za to wiem, że to cyraneczka. A najpiękniejsze, że mnie nie widziała i nie uciekła. Zaraz potem pojawiła się samiczka gągoła. Nurkowała w poszukiwaniu jedzenia, w przerwach spoglądając w obiektyw.







Nagle w trzcinach odezwało się znajome mruczenie. Tak, tak, na gnieździe siedziała pani żurawiowa i chyba właśnie mąż przyleciał by ją zmienić. Nie chcę ich płoszyć, może kiedyś uda mi się zobaczyć gdzie dokładnie siedzą, ale nie za wszelka cenę. To one są u siebie i ich spokój jest najważniejszy. A dzięki zamieszaniu w żurawim gnieździe dojrzałam buszującą w szuwarach dziwną kaczkę, pływającą razem z krzyżówkami. Z kaczkami to na razie jest u mnie jak kiedyś z motylami. Są domowe i krzyżówki oraz te dziwne. Była dość daleko i w pobliżu żurawiowego gniazda, więc nie było mowy, by wyjść z czatowni i podejść ją z drugiej strony. To, co mam starczyło by dojrzeć ostry ogon, niebieski dziób i charakterystyczną linię na szyi. To rożeniec, była też samiczka, ale zupełnie schowana.






No to coś jednak udało mi się wyszpiegować. 

8 komentarzy:

  1. Zazdoszcze takiego otoczenia i czatowni...ale sie dzieje, mnie to tez bardzo laduje...swietna opowiesc i piekne zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Może gdyby nie zmienność pór roku i ptasie migracje, a zatem i tęsknota za wiosną i ptakami, które są tu tylko przez 4 miesiące pewnie nie byłoby to takie porywające. Warmia jest piękna, ale Andy też mają swoje uroki. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. to rożeniec. Stosunkowo nieliczny gatunek kaczki. Zdecydowane trofeum! Gratulacje. Czatownia zaczyna pracować na siebie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Niestety pływa wśród ogryzionych przez bobry kołków i ciężko złapać ostrość, ale emocje takie, że aż w uszach szumi.

      Usuń
  3. Niby taki niepozorny staw, a tyle ciekawych stworzeń tam pomieszkuje!

    Czatowanie się rozkręca :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj pomieszkuje! Od rana do wieczora słychać dyskretny żabi chór, tylko że w szuwarach i nie wiem co za jedne.

      Usuń
  4. A nie mówiłem! I to, na dzień dobry, dwa kacze rarytasy. Cyraneczka, to chyba nasza najładniejsza kaczucha, a rożeniec, no cóż, ja żeby chociaż tylko popatrzeć na ten gatunek, muszę się tłuc nad Biebrzę. Czuję, że będzie się jeszcze wiele działo, czego serdecznie życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Dzieje się cały czas tylko najlepiej żebym miała te czatownie ze cztery. I co najgorsze, nie mam cierpliwości, do tej pory chodziłam i szukałam a teraz siedzę i najpierw nic nie ma, a po chwili nie wiem gdzie wzrok zatrzymać i ciągle się boję, że one mnie widzą.

      Usuń