Kilka dni temu siedziała na brzózce, a rodzice przynosili jej
jedzenie do dzioba.
Widać było, że już mają trochę dość. Mama z marsową miną oświadczyła,
- moja panno, czas przestać myśleć tylko o tym by stroić się
w kolorowe piórka, czas żebyś sama zaczęła polować i zadbała o swoje
bezpieczeństwo. Nauczyliśmy cię wszystkiego, co potrzebne do samodzielnego
życia i uważam, że jesteś gotowa.
Nie bardzo się to podobało młodej sroczce, siedziała na gałązce
i czekała na kolejną porcję jedzenia, a rodzice gdzieś z wierzbowych zarośli
mówili
- nic z tego, musisz sama.
Wreszcie uczucie głodu zwyciężyło, wzięła sprawy w swoje
skrzydła, sfrunęła na pastwisko
i przyjrzawszy się trawie nie mogła uwierzyć, ile
smakołyków można w niej znaleźć.
Po kilku minutach przekonała się także jak nie
łatwo je zdobyć. Jedzenie przynoszone przez rodziców nie uciekało i nie
podskakiwało. Wystarczyło patrzeć na maminy dziób i gotowe, a teraz ile się trzeba
nadreptać, napodskakiwać, napodlatywać, naszukać.
Jednak nauki rodziców nie poszły w las
i raz po raz w dziobie lądowała tłuściutka zielona żaba.
O jednym tylko
zapomniała, że człowieka trzeba się bać i uciekać na jego widok i tylko dzięki
temu udało mi się zrobić jej te kilka zdjęć zupełnie z bliska. Urocza, beztroska
srocza nastolatka.
Sympatyczna dziewczynka! No, chyba żeby chłopak ;-)
OdpowiedzUsuńNarracja, jak zwykle, urocza :-)
Założyłam, że dziewczynka bo tak mi jakoś wdziecznie podfruwała.Dziekuję!
UsuńWyborna fotka z żabką :). I jak pięknie się pokazała srocza latorośl :). Uroczy ptak, trochę gorzej z głosem, ale wszystkiego mieć nie można prawda?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia z Olsztyna.
Dziekuję! Głos może i nie najpiękniejszy, choć srokę zalicza sie do ptaków śpiewających.
OdpowiedzUsuńAle fajnie !!! Cudnie opowiedziana historia !!! A jakie fajne foty !!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, takie spotkania zawsze są fajne i czasem wychodzą fajne foty.
Usuńautofocus Ci w tym zielsku nie wariował? :)
OdpowiedzUsuńStarałam sie celować w oko i pociłam się z nerwów tak kręcił, a to głupiątko łąziło 2-3 metry ode mnie i w dodatku byłam po cywilnemu.
UsuńSuper reportaż! To bardzo fotogeniczny ptak, ale kompletnie lekceważony przez fotografów. Sam chciałem kiedyś fotografować sroki przy gnieździe, problem tylko w tym, że jedyny fotografowalny obiekt znalazłem w ... w Gdańsku :). PS. Proszę sprawdzić, czy ma Pani portmonetkę. Ten uśmieszek na ostatnim zdjęciu, trochę mnie niepokoi!
OdpowiedzUsuńDzięki! Fotogeniczna jest bardzo, ale żeby tak ją przyłapać o świcie albo tuż przed zachodem,żeby zobaczyć jak wtedy wyglądaja te opalizujące piórka, to już nie. Gniaduje u mnie co roku, ale gniazdo jest tak ukryte, że obserwacja odpada. Kiedyś ją podejrzewałąm, że porwała mi złoty łańcuszek, ale potem musiałam przepraszać wię chyba tym razem była zadowolona, że się najadła.
OdpowiedzUsuńAkurat te ptaszory średnio lubię:)
OdpowiedzUsuńŚrednio lubię? tak to by trzeba średnio lubić orły, bieliki, żurawie, bociany, kruki, wiewiórki i całą resztę towarzystwa zjadającą to samo co sroki. Ale rozumiem, bo ja do niedawna też tak myślałam.
OdpowiedzUsuń