niedziela, 21 czerwca 2015

Chłopczyca

Kilka dni temu koło południa wybrałam się nad jeziorko przy Dąbrówce na nenufary. Taki ich urok, że otwierają kielich w pełnym słońcu. 



Kiedy byłam tam pierwszy raz, na środku jeziorka były może cztery kępy, teraz porastają je niemal w całości. 


Co tu pisać, piękne są i tyle. Jak na zamówienie w tę nenufarową scenerię czwórkę młodych wyprowadziła łabędzia para. 


Jeziorko leży w małej kotlince i woda w nim szybciej się nagrzewa to i nie dziwne, że spotkałam świteziankę błyszczącą. 


We wsi, w samo południe na stawku p. ppoż. krzyżówka wodziła młode, 


a na płocie na drobnych przemyśleniach przyłapałam kopciuszka. 


Zdenerwowało go moje natręctwo, podniósł alarm i razem z rodziną wylądował, jak to kopciuszek na kominie. 


Po głowie cały czas chodziła mi świtezianka znad jeziorka, taka była niecierpliwa, zdążyłam zrobić tylko trzy zdjęcia i uciekła. To była samiczka, co można rozpoznać po jednolitym ubarwieniu skrzydeł i białych plamkach, stabilizatorach lotu. Czekałam na kolejne spotkanie i dziś się doczekałam nad moim stawem. 


Ta jednak wygląda nieco inaczej. Informacje, dlaczego znalazłam na stronie ważki.pl. Okazuje się, że samiec ważki błyszczącej ma nasadę i koniec skrzydeł bezbarwne a na środku metalicznie połyskującą plamę, to zdjęcie zrobiłam rok temu także w czerwcu.


Samica ubarwiona na sposób żeński wygląda jak ta spotkana nad jeziorkiem. Moja dzisiejsza świtezianka błyszcząca jest zielona i ma białe plamki na skrzydłach, a więc jest to samica, ale androgeniczna, czyli ubarwiona na sposób męski, jej skrzydła nie są jednolicie zielone a mają jak u samca metalicznie zielone plamy na środku. 











Trafiła mi się piękna chłopczyca.

16 komentarzy:

  1. Cudna!!! Tęskni mi się za zdjęciami ważek, na razie w ogrodzie pojawiła się jedna olbrzymia, ale tylko raz i więcej jej nie widziałam. Natomiast inna jakiś czas temu towarzyszyła mi w jeździe na rowerze i chyba próbowała się ze mną ścigać ;-).
    Kwieciste kielichy zachwycające.
    Kopciuszki i u mnie się tłumnie pojawiają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Zawsze czekam na świtezianki i zawsze było ich dużo, ale to trzeci z rzędu suchy rok, poziom wody w stawie znacznie sie obniżył i mogły nie prztrwać. Ja też myślę, że one są towarzyskie, mam u siebie żagnicę i kiedy jestem nad stawem, przylatuje co chwila i patrzy co robię.

      Usuń
  2. No tak, Pani to nawet ważki oswaja :-) A przecież to szybkie takie i ruchliwe, zdjęcia nijak nie idzie zrobić. Robiłam kiedyś przewodnik do rozpoznawania ważek - skomplikowany ;-)

    Cudne te nenufary!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ruchliwe są, latałam za nią po brzegu stawu w gumowcach i nalało mi się do nich wody. Ale zdjęcie samca robiłam na Marunce przed bobrowa tamą i tam siedziały zupełnie spokojnie tylko, że w tym roku tam jest 10 cm wody i ważek brak:)) Pani Ewo, wprawdzie do jeziorka z nenufarami jest trudne dojście, ale warto spróbować to jest tuż za skrętem do Marun od strony Barczewa, po prawej stronie.

      Usuń
  3. Zdjęcia piękne, ale dla mnie trochę smutne. Grzybienie i ważki, to znak, że wiosna skończyła się już definitywnie. Pocieszam się tylko, że lipiec i pierwsza połowa sierpnia szybko miną, zacznie się czas jesiennych migracji i znowu będzie co fotografować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Tak też wczoraj pomyślałam, że zaraz słońce zawróci i koniec tego wiosennego entuzjazmu i pierwszy raz w życiu żałuję, że to już lato. W tym roku czas chyba troche przyspieszył. Ale w lipcu małe ptaki sa troche spokojniejsze, a sarny zajętę flirtami i łatwiej o dobre zdjęcia. Więc chyba nie jest tak źle.

      Usuń
  4. Grażynko, świetne zdjęcia ważek, a na ostatnim coś jeszcze załapało się w kadrze :) Nawet nie wiedziałem, że one mogą być ... gender! :) Fajny reportaż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mucha na którą ona polowała:)) Ja też nie wiedziałam, ale postanowiłam dociec które to dziewczyny a którzy chłopacy i które to dziewice a które błyszczące i przy tym wyszło. Dzięki!

      Usuń
  5. Tez latalam za wazkami, tez kopciuszek mi sie trafil z malutkim na wylocie, a wszystko to na wsi ale mazowieckiej. Podobny swiat a Twoje zdjecia i Twoja interpretacja tego swiata cudna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i, czekam na Twojego posta, szczególnie z małymi kopciuszkami. Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Dzień dobry :), pozwolę sobie wrzucić i swoje trzy grosiki. Mogę się mylić dlatego proszę o wyrozumiałość. Myślę, że na ostatnim zdjęciu jest odlatująca świtezianka. Ma wyraźnie oddzielone pary skrzydełek. Ośmielam się o tym napisać, bo ja mam na swoich fotkach takie same. Zawsze mi się jakaś "złapie" w tle, gdy "poluję" na nie nad Pasłęką. A ostatnio pojawiły się nawet w pobliżu moich rodziców. Tu mam zdecydowanie bliżej :). Zdjęcia Pani jak zwykle bardzo udane i okraszone świetnym komentarzem. Po całych dniach i tygodniach pracy to balsam dla duszy :). Dziękuję i pozdrawiam i tradycyjnie proszę o jeszcze. Kasia z Olsztyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze chętnie słucham i czytam takie uwagi. Ostatnio okazało sie, że w listopadzie zrobiłam zdjęcia nurogęsi i podpisałam gagoły. W tym poście na wszystkich zdjęciach jest ważka - świtezianka błyszcząca, na pierwszym (tym ze świerkiem) jest normalnie ubarwiona samiczka, na pozostałych jest zielona samiczka ubarwiona na sposób męski i jeden niebieski samczyk. Jest jeszcze inny rodzaj świtezianki - dziewica, ale to są wszystko ważki. Chyba nie do końca jasno to napisałam więc przepraszam. Dziękuję za miły komentarz i pozdrawiam.

      Usuń
    2. To ja przepraszam, bo skoncentrowałam się na Pani żartobliwej odpowiedzi dot. polowania ważki na muchę :). I wyszło mi śmiesznie. Czasem trudno słowami wyrazić myśli. Żadnej pomyłki nie było, a przynajmniej nie z Pani strony. U moich rodziców regularnie rozmnażają się w stawku ważki płaskobrzuche. Nie są tak urokliwe jak świtezianki, ale mają w sobie to coś, co każe mi je obserwować i robić zdjęcie za zdjęciem :). Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam za zamieszanie :). Kasia z O.

      Usuń
    3. Nic nie szkodzi, liczy sie wnikliwe czytanie i oglądanie zdjęć i za to dziękuję.

      Usuń