niedziela, 16 lipca 2017

Bociany

Tak niedawno przyleciały, ciągle jeszcze pamiętam ich wiosenna wędrówkę za pługiem, a tu już połowa lipca, młodych za tydzień już nie będzie, a dorosłe, dorosłe nareszcie mogą zająć się sobą. Odbudowują to, co straciły podczas zalotów, budowy gniazd, znoszenia jaj i karmienia wiecznie głodnych dzieci. Od świtu kroczą po łąkach chwytając kolejnego ślimaka, pasikonika, kolejną mysz. Gardziele nie nadążają łykać, a jeść trzeba, bo za miesiąc czeka je bardzo daleka i niebezpieczna podróż i po drodze o gospodę nie będzie łatwo. Żerują, więc do wieczora, a gdy nastaje zmierzch stają na przydrożnych słupach, jak najbliżej łąki, na której jutro, po świeżym pokosie będzie można znaleźć mnóstwo jedzenia.
























20 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Życie wiodą proste i piękne, ale takich różnych "ale" jest mnóstwo. Wczoraj podchodził je lis, był na 2 metry, nie wytrzymałam i wrzasnęłam. Może by nic nie było, ale jakby miało być to wolałam tego nie oglądać :))

      Usuń
    2. Wiem. Wiem, że bywa różnie. W ludzkim życiu też.

      Usuń
    3. Też wiem, dlatego chwytam łapczywie każdą chwilę spokoju.

      Usuń
  2. Ja w tym roku jakoś nie mam szczęścia do fotografowania bocianów. Niewiele czasu mi pozostało. Może się uda. Chętnie zapatrzyłam się na te zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ostatnio się uaktywniły. Zawsze tak jest przy późnych sianokosach i żniwach. Dziekuję, pozdrawiam i powodzenia w bocianich obserwacjach.

      Usuń
  3. Nasze "nieformalne godło", bez nich nie byłoby prawdziwej wsi. Oby nie podzieliły losu innych ptaków, znikających wraz z intensyfikacją rolnictwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście, że na Warmii niektórzy tę intensyfikację lekko ignorują :)))

      Usuń
  4. zapachniało słońcem i skoszoną trawą suchą... w bocianach jest tyle spokoju, dystynkcji . Bardzo przyjemna seria :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieczory i ranki rzeczywiście oszałamiają zapachami :) Dziękuję!

      Usuń
  5. One mi nigdy nie spowszednieją, są niezwykle piękne i dziwne jednocześnie. Już kiedyś o tym pisałem, ale jak natura mogła "sporządzić" istotę, "pokrytą" trzema pozostającymi w największym kontraście kolorami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie też, własnie jeden siedział na słupie pod samym domem i fociłam go z... łazienki :)))

      Usuń
  6. CZekam na nie, ciesze sie, kiedy przylatuja, sprawdzam, czy wszystkie znane mi gniazda tetnia zyciem a potem mi dziwnie kiedy odlatuja, dla mnie za szybko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też. Znowu nie gniazdowały, ale ten ostatni tydzień są codziennie :))

      Usuń
  7. To chyba najbardziej niedoceniany gatunek, a wszystko tylko dlatego, że gnieżdżą się blisko człowieka. Od kilku lat bezskutecznie usiłuję trafić w sejmik i jakoś mi się to nie udaje. Niestety boćki, to nie żurawie. Sejmik jest króciutki i nagle robi się pusto, aż do kolejnej wiosny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dawno nie widziałam. Ten rok jest dziwny, w wielu gniazdach są jeszcze młode, a przecież to już pora na ich odloty. Sejmikowanie może być wspólne, tylko trafić na nie :))

      Usuń
    2. OK, damy znać, jak coś znajdziemy :)

      Usuń
  8. Każdy cieszy się ich obecnością.Zdjęcia fajne ,wspaniałe i te po łące i te w powietrzu.Świetnie wykonałaś te zdjęcia w powietrzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Miałam szczęście stać blisko w wysokiej trawie i im sie tez nie chciało daleko uciekać :)))

      Usuń