poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Wiosennie

Dzisiaj od rana miało padać, ostatecznie front atmosferyczny wykonał jakąś dziwna woltę i koło dziewiątej zupełnie się przejaśniło.  


Pomyślałam, że można by sprawdzić jak tam stan wód na Nenufarowym, czy może coś przyleciało i zostało, czyli spacer wyrywkowo kontrolny.  Słońce świeciło mocno, ale wiał silny, zimny północny wiatr. Po drodze spotkałam żurawie schowane na świeżo obsianym polu pod lasem. One pasły się w części z owsem, a na kawałku pszenicznym podjadały grzywacze. 


Wiatr nie przeszkadzał śpiewającemu na brzozie świergotkowi.   



W lesie popisywały się zięby i sikory, ale przede wszystkim w lesie było zacisznie, cieplutko, w prześwitach słonecznie, słowem cudownie tak jak w naszych tęsknotach i wyobrażeniach o wiośnie.  Jeziorko pełne wody, stanowiska wędkarskie podtopione tak, że bez woderów nie da rady podejść. Na zachodnim brzegu dwa duże żeremia, a to oznacza duże bobrze rodziny,


a to oznacza potrzebę jedzenia, a to z kolei oznacza, że jeziorko w krótkim czasie może wrócić do stanu sprzed lat, kiedy brzegi nie były tak gęsto porośnięte drzewami. Jak będzie, czas pokaże. Szłam sobie leśną drogą i patrzyłam na to całe budzące się do życia piękno. 



Na coraz śmielej wychylające się z wody zielone liście grążeli, 


na buszującego wśród przybrzeżnych zarośli rudzika, 


na zaczynająca kwitnąć złoć, 


na ziębę konkurującą z siedzącym znacznie wyżej i tylko po śpiewie rozpoznanym pierwiosnkiem. 


A w drodze powrotnej na leśnej krzyżówce próbowałam zrobić zdjęcie pławiącym się w wiosennym słońcu osom. 



Mimo, że po południu zachmurzyło się, to cudowne ciepło wiosennego poranka zostało we mnie do wieczora, a wieczorem? Na kilka minut rozsunęły się ołowiane chmury zasnuwające niebo i słońce pokazało jak pięknie potrafi zachodzić.



10 komentarzy:

  1. Piękne ostatnie! Ach!
    Złoć i u mnie w ogrodzie kwitnie, a w zasadzie już przekwita.
    Osy jak świetnie uchwycone :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! U mnie złoć "łazi" po pastwisku, ale wygląda inaczej niż ta z lasu, jest jakby mniej dzika.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Bardzo kojąco. To jeden z tych dni kiedy wiesz, że świat cię akceptuje i sprzyja we wszystkim. Dziękuję!

      Usuń
  3. Dziękuję za ten post, bo już zaczynałem mieć wątpliwości, czy w ogóle jest jakaś wiosna. Trochę marudzę, ale tak beznadziejnego kwietnia nie pamiętam. PS. Trzy ostatnie na pudło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może gdyby w lutym i marcu było zimno i śnieżnie, docenilibyśmy taki kwiecień, ale po pół roku przedwiośnia chcemy ciepła i słońca i tak własnie było wczoraj w lesie. Osy snuły się przy krzaczku na 7 i aż się prosiły o foty, ale złapać je na ostro...
      PS
      Od soboty znowu lecą gęsi ale zdecydowanie na północ.

      Usuń
  4. Osy! osy w locie to mistrzostwo fotograficzne...wyobrazam sobie jakie to nielatwe przedsiewziecie...no a ostatnie zdjecie , wiadomo, to oczywiste i bezdyskusyjne piekno...pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! W miejscu z osami było cudownie ciepło, szkoda tylko, że były cały czas w ruchu, jak to osy. Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Gratuluję spotkań! Ostatnio postanowiłam gratulować wszystkim "oświeconym" gratulować spotkań ze słońcem, bo to ostatnio rzadkie zjawisko. Najbardziej podoba mi się przedostatnia fotografia! Piękne! Wiosenne!:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń