Dzisiaj od rana miało padać, ostatecznie front
atmosferyczny wykonał jakąś dziwna woltę i koło dziewiątej zupełnie się przejaśniło.
Pomyślałam, że można by sprawdzić jak tam
stan wód na Nenufarowym, czy może coś przyleciało i zostało, czyli spacer
wyrywkowo kontrolny. Słońce świeciło
mocno, ale wiał silny, zimny północny wiatr. Po drodze spotkałam żurawie schowane na
świeżo obsianym polu pod lasem. One pasły się w części z owsem, a na kawałku
pszenicznym podjadały grzywacze.
Wiatr nie przeszkadzał śpiewającemu na brzozie
świergotkowi.
W lesie popisywały się zięby i sikory, ale
przede wszystkim w lesie było zacisznie, cieplutko, w prześwitach słonecznie,
słowem cudownie tak jak w naszych tęsknotach i wyobrażeniach o wiośnie. Jeziorko pełne wody, stanowiska wędkarskie
podtopione tak, że bez woderów nie da rady podejść. Na zachodnim brzegu dwa
duże żeremia, a to oznacza duże bobrze rodziny,
a to oznacza potrzebę jedzenia,
a to z kolei oznacza, że jeziorko w krótkim czasie może wrócić do stanu sprzed lat,
kiedy brzegi nie były tak gęsto porośnięte drzewami. Jak będzie, czas pokaże.
Szłam sobie leśną drogą i patrzyłam na to całe budzące się do życia piękno.
Na
coraz śmielej wychylające się z wody zielone liście grążeli,
na buszującego
wśród przybrzeżnych zarośli rudzika,
na zaczynająca kwitnąć złoć,
na ziębę
konkurującą z siedzącym znacznie wyżej i tylko po śpiewie rozpoznanym
pierwiosnkiem.
A w drodze powrotnej na leśnej krzyżówce próbowałam zrobić
zdjęcie pławiącym się w wiosennym słońcu osom.
Mimo, że po południu zachmurzyło
się, to cudowne ciepło wiosennego poranka zostało we mnie do wieczora, a wieczorem? Na
kilka minut rozsunęły się ołowiane chmury zasnuwające niebo i słońce pokazało
jak pięknie potrafi zachodzić.
Piękne ostatnie! Ach!
OdpowiedzUsuńZłoć i u mnie w ogrodzie kwitnie, a w zasadzie już przekwita.
Osy jak świetnie uchwycone :-).
Dziękuję! U mnie złoć "łazi" po pastwisku, ale wygląda inaczej niż ta z lasu, jest jakby mniej dzika.
UsuńPrzepięknie i kojąco.
OdpowiedzUsuńBardzo kojąco. To jeden z tych dni kiedy wiesz, że świat cię akceptuje i sprzyja we wszystkim. Dziękuję!
UsuńDziękuję za ten post, bo już zaczynałem mieć wątpliwości, czy w ogóle jest jakaś wiosna. Trochę marudzę, ale tak beznadziejnego kwietnia nie pamiętam. PS. Trzy ostatnie na pudło!
OdpowiedzUsuńMoże gdyby w lutym i marcu było zimno i śnieżnie, docenilibyśmy taki kwiecień, ale po pół roku przedwiośnia chcemy ciepła i słońca i tak własnie było wczoraj w lesie. Osy snuły się przy krzaczku na 7 i aż się prosiły o foty, ale złapać je na ostro...
UsuńPS
Od soboty znowu lecą gęsi ale zdecydowanie na północ.
Osy! osy w locie to mistrzostwo fotograficzne...wyobrazam sobie jakie to nielatwe przedsiewziecie...no a ostatnie zdjecie , wiadomo, to oczywiste i bezdyskusyjne piekno...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję! W miejscu z osami było cudownie ciepło, szkoda tylko, że były cały czas w ruchu, jak to osy. Pozdrawiam!
UsuńGratuluję spotkań! Ostatnio postanowiłam gratulować wszystkim "oświeconym" gratulować spotkań ze słońcem, bo to ostatnio rzadkie zjawisko. Najbardziej podoba mi się przedostatnia fotografia! Piękne! Wiosenne!:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję, było bardzo wiosennie. Pozdrawiam!
Usuń