piątek, 1 kwietnia 2016

Szału nie ma

Może to przez trwające od jesieni przedwiośnie, a może przez wciąż zimne noce ptasim światem rządzi jakieś dziwne niezdecydowanie i w dodatku pojawiają się nowe zwyczaje. Mazurki, które rok temu okupowały poddachówkowe gniazda od wschodu, południa i zachodu, w tym roku zasiedlają tylko wschodnią część. Szpaki, które od zawsze gniazdowały od północy teraz budują gniazda od południa, tylko kopciuszek jak zwykle kręci się przy kominie wentylacyjnym. Na końskim pastwisku pojawiły się dwie pliszki, w chaszczach za stawem jest rudzik, 



z zimowych wczasów wróciła pani zięba, bo pan zięba śpiewa bardzo zadowolony. 


Przyleciał także drozd śpiewak i każdego ranka i wieczora daje koncert na świerkowym czubku. 


Na Żurawim Stawie prócz żurawi są tylko dwie pary gągołów, a i te regularnie przepędzają łabędzie. 


Są też cztery krzyżówki i raz spotkałam parę cyraneczek. 



Wybrałam się dzisiaj nad Nenufarowe, a tam na wodzie żywego ducha, pusto. Na zachodnim brzegu króluje wielkie żeremie, przy północnym brzegu uwijały się kos i rudzik, była para mysikrólików, 


kilka sikor i małe stadko czyży, 


gdzieś znad lasu dochodził krzyk myszołowów, czyli niemal to, co zwykle, szału nie ma. Początek kwietnia, a gdyby nie para kowalików szalejąca przy znoszeniu kawałków sosnowej kory do dziupli pomyślałabym, że to początek marca.  





W północno zachodniej, osłoniętej od wiatru zatoczce gdzie rok temu gniazdowały łabędzie pojawiły się pierwsze listki i pierwsze kwiaty nenufarów. 


Kiedy zagapiłam się na te plamki świeżej zieleni nagle usłyszałam fukniecie. Ach może jednak są łabędzie?. Niestety, to wiewiórka skończywszy jedzenie szyszki chciała wrócić na druga stronę drogi na stare pełne szyszek świerki.







Niewątpliwie wiosenny nastrój panował w obsypanym niebieskimi bukiecikami przylaszczek wąwozie, 

ale prawdziwa wiosna będzie wtedy, gdy przylecą dwie jaskółki, bo przecież jedna…

14 komentarzy:

  1. Jest szał, masz cala galerie ptaszkow, i na dodatek bukiecik przylaszczek i nenufary takie zolciotkie w jeszcze szarym otoczeniu! Wieworki tez niczego sobie. Kowalik z takim wielkim kawalkiem kory, dzielny bardzo, ale ladnie go uchwycilas!..dzisiaj slonce, bedzie szał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dzisiaj słońce i jak to wiosną na wsi huk roboty. Te zielone listeczki wychylające się z wody przyjemnie mnie zaskoczyły i kowaliki też, co chwila przynosiły takie wielkie kawałki i nie mogły ich wciągnąc przez malutki otwór. Na szał mam nadzieję jutro rano.

      Usuń
  2. Szału może i nie ma (piszę o swoich doświadczeniach, ale patrząc na Pani zdjęcia nie ma najmniejszych powodów do narzekania. Gatunków na kopy i jeszcze ta cyraneczka! Widziałem ten gatunek dwa razy z czego tylko jeden raz z bliska! Chyba zakłusuję na Pani terenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pora najwyższa. Droga z Barczewa na Jeziorany, za przejazdem kolejowym pierwsza w lewo, dalej prosto może 400m, za ogrodzonym młodnikiem w lewo jest droga leśna. Grzybiarze wjeżdżają, ale leśniczy tego nie lubi ( a mieszka blisko). Pieszo to, może 200m i wychodzi się na staw od wschodniej strony. Tak najproście, przepraszam, że sama nie poprowadzę, ale, rzadko wiem kiedy dysponuję czasem. Powodzenia!

      Usuń
    2. Dziękuję za informacje:) Pewnie wybiorę się tam w tygodniu. Cyraneczka baaardzo kusi:)

      Usuń
    3. o, to i ja się chyba wybiorę! :-)

      Usuń
    4. To najprostsza droga, by się tam dostać, można i od strony wsi, ale to trochę dalej, trochę kręcenia po lesie i chodzenia na przełaj. Udanych fotek.

      Usuń
  3. A ja służbowo byłam w delegacji na południu Europy i tam, po mimo, że kwiecień to tak jak u nas w maju:) Kwiaty i ptaki wszędzie...całkiem kolorowo. W Toskani byłam i nasze polskie ptaszydła też tam były, zarówno te małe jak i te duże...a nawet pochukiwania sowy niejednokrotnie w nocy wpadały przez okno.Do nas też wkrótce zawita ciepła wiosna:)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna Toskania, zazdroszczę, ale ponoć nawet w Poznaniu jest wiosna, a po dzisiejszym dniu można mieć nadzieje, że i u nas się ruszy, ale rano było -3. Sowy to moje marzenie, w zeszłym tygodniu słuchałam puszczyka, być może na stodole sąsiadki. Może coś z tego będzie.

      Usuń
  4. No coś powoli ta wiosna do nas idzie to fakt. Ale i tak piękne spotkania. U mnie niby cieplej bo to południowy zachód ale jakoś też jeszcze kilka dni temu ponuro i szaro i cicho jakoś. Gdzieś jakis skowronek, pliszki spacerują, rudzik skacze po zaroślach i tylko kosy, sikory, raniuszki i kowaliki szaleją. A reszta... może para łysek na stawie. Ale już niebawem cieplej będzie to się ptakom zechce bardziej.
    Bardzo lubię spacerować z Panią po tych pięknych terenach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję! Przez to, że zimy nie było, wydaje mi się, że wiosna już bardzo dawno się zaczęła, i już powinna być w pełni, a tu dzisiaj w nocy znowu -3 :))

      Usuń
  5. ha! ten kowalik przy dziupli jest boooskiiii! gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parka wyściełała gniazdo, a przez to, że kawałki kory były duże musiały się zatrzymywać przy dziupli, żeby wpasować, bo tak to tempo było takie, że nie do złapania.

      Usuń