piątek, 19 maja 2017

Prawdziwa wiosna

Kiedy się wchodzi do lasu w taki słoneczny ciepły dzień to najpierw widzie się zieleń we wszystkich odcieniach i światło przenikające młode listeczki. 


Wśród zieleni słychać nieustanny świergot, a przy wodzie kumkanie żab. Kiedy na chwilę wszystko przycicha można usłyszeć jak otwierają się szyszki, zobaczyć jak nasiona wirując opadają w dół i poczuć unoszący się w powietrzu delikatny zapach żywicy. To znak, że las zaczyna odkrywać przed nami swoje tajemnice i wtedy można iść i patrzeć i chłonąć go bez końca. Tak było podczas ostatnich spacerów, a to ważka przysiadła na badylu, 


a w trzcinach znowu rozlegał się chichot perkozków, w północnej zatoczce nenufarowego jeziorka bobry zabrały się za budowę nowego żeremia, 


samczyk kapturki przyglądał mi się ciekawie, czując się bezpiecznie w gałęziach rosnących w wodzie krzewów.  


W starszej części lasu lęg wyprowadziły grubodzioby, 



a sikora sosnówka ciągle jeszcze karmi. 







Kiedyś w tej dziupli na skraju lasu mieszkał kowalik, 




a tej wiosny zajmuje ją szpacza rodzinka. Dobrze zorganizowani rodzice na przemian przynoszą jedzenie i w powrotnej drodze zabierają pełne pampersy, w ten sposób, na przyszły rok dziupla będzie czyściutka. 







Także na skraju lasu pojawił się gąsiorek i chyba miał niecne zamiary, bo samiczka trznadla przysiadła obok i była bardzo zdenerwowana. 


Skończyło się na strachu, gąsiorek zawezwany przez małżonkę odleciał. 



Wracając do domu łąką myślałam, że jednak wiosna się wypełniła, tyle tego wszystkiego, i takie piękne, tylko motyli trochę mało. W tym roku pewnie nie zobaczę pazia królowej, bo to już koniec drugiej dekady, a zwykle pojawiał się na początku maja, gdy wtem… 


leciał zygzakiem ciesząc się słońcem, najprawdziwszy, świeżutki, piękny paź.  


Trochę się napląsałam to w tę, to w drugą stronę, starając się nie stracić go z oczu i za trzecim przysiadem udało się. 



Rozłożył skrzydełka i chłonął słoneczne ciepło, szczęśliwy, że maj zaprzestał wreszcie konszachtów z zimą i nastała prawdziwa wiosna. 

8 komentarzy:

  1. Ajajajaj! same pieknosci, a juz ten paź godny najzazdosniejszej z zazdrosci! piekny motyl. Szkoda, ze taki trudny do zoczenia...kiedys zrobilam cala sesje paziowi jak szalal na aksamitkach. Szpaczki karmia teraz jak szalone, widze je wszedzie, a bylam w Wilanowie, tam spedzilam godziny obserwujac i fotografujac ich krzatanie sie przy karmieniu potomstwa. Fajny wpis, jak zawsze czekam na Twoje przygody. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci serdecznie. Własnie zaobserwowałam na parkingu szpaka karmiącego młode. Wyobraź sobie, że gniazdo było przy starym drewnianym słupie od elektryczności okolonym takim betonowym cokołem i miedzy tym cokołem a słupem na ziemi było gniazdo, a maluchy już kropkowane, lada dzień wylecą. Nie robiłam zdjęć, bo rodzic był bardzo zdenerwowany. Takie to pomysły maja ptaki. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Mam wrażenie, że na Twoich zdjęciach jest już niestety lato, ale to fajne lato. Obejrzałem zdjęcia i szkoda mi się zrobiło tych dziupli i gniazd. Chyba je w tym roku przegapię, a tyle sobie naobiecywałem, zwłaszcza w przypadku kapturek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trudna wiosna, a do lata jeszcze trochę, dęby i akacje dopiero rozwijają listki.Zanosiło się u mnie na dwa gniazda rudzika, a w końcu nie ma żadnego, kapturka jak zwykle schowała się u sąsiadki, nawet modraszki jeszcze nie wyprowadziły pierwszego lęgu.Za to w lesie sporo tego.

      Usuń
  3. O, a ja ostatnio widziałam motyla podobnego do pazia królowej. To chyba był on, tak mi się wydaje, choć mocno się zdziwiłam. Swoją drogą, ta nazwa jest piękna :).
    Lato faktycznie się zaraz zacznie, ale jeszcze tę końcówkę wiosny, ciepłą i słoneczną powinniśmy wykorzystać jak najlepiej. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokazał się bardzo późno i to oczywiście wina majowych chłodów, wczoraj widziałam pierwszego rusałkę żałobnika, tez późno. No ale może własnie teraz się zacznie. Pozdrawiam!

      Usuń
  4. piękny paź! dziś też mam szpaki podczas karmienia, owady i takie tam różne :) widać taki dzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny, i pierwszy raz spotkałam go na mojej łące, a wczoraj przeleciał pod domem, ale wpadł w tłum mazurków i chyba nic z niego nie zostało. Dzień bardzo bardzowski :))

      Usuń