To był dobry rok dla saren. Trawy były wysokie już w maju, można
się było w nich skryć, w spokoju najeść i odpocząć. Ich bujność pozwalała na
poczucie bezpieczeństwa, gdy na świat zaczęły przychodzić koźlęta, a i później,
gdy padające deszcze uniemożliwiały koszenie łąk, można było bezpieczniej niż
zwykle karmić je i wychowywać. Po miesiącu koźlaki pijąc matczyne mleko i skubiąc
młode listki były na tyle silne, że w razie niebezpieczeństwa nadążały podczas
ucieczki za matką. Jednak dzięki gęstwie traw rzadko musiały uciekać. Te same gęste
trawy zniechęciły polujących i dzięki temu dużo kozłów przetrwało swój, trwający
do trzydziestego września czas kaźni. Pierwszego października przyszła kolej na
kozy i koźlęta. Nie wiadomo skąd, ale wiedzą, że teraz przebywanie w ciągu dnia
na ciągle jeszcze zielonych łąkach nie jest dla nich bezpieczne. Wychodzą na
nie godzinę po zachodzie słońca i znikają godzinę przed wschodem. Sarny tak jak
my, tak jak inne zwierzęta mają swój świat, swoje troski, radości, swoje jedno
życie i tak jak wszyscy zasługują by przeżyć je w spokoju. A jednak człowiek
zdecydował, że będą chować się w leśnych ostępach do piętnastego stycznia
chyba, że wcześniej spełni się biblijna obietnica opisana w księdze Ozeasza
2.18
„I postawię z nimi przymierze dnia onego ze zwierzem polnym
i z ptastwem powietrznem i z płazem ziemskim, a łuk i miecz i wojnę wygładzę z
ziemie i dam im spać bezpiecznie.”
Niech się spełni.
(Tłumaczenie Biblii ks. Jakub Wujek)
Tak.
OdpowiedzUsuńTo już jesteśmy dwie ZA.
Usuńjakoś ta obietnica biblijna wydaje się oddalać, a nie przybliżać ... Gdybym nie znał Twoich terenów i nie wiedział jakie masz tam przewyższenia, pomyślałbym, że 9-te zrobiłaś z paralotni ;)
OdpowiedzUsuńMoże dobre myśli dadzą radę temu całemu szaleństwu:) To prawie początek łąk od strony Barczewa, tam jest taka właśnie dolina w dodatku nie koszona w tym roku, no i odległość była spora.
UsuńZdjęcia wspaniałe, a i ja przyłączam do tej biblijnej myśli.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Oby się spełniło.
UsuńKiedyś ich nie doceniałem, ale potem zmieniłem zdanie o 180 stopni. Piękne zwierzaki, które bardzo rzadko źle wychodzą na zdjęciach:)Jeżeli miałbym wybierać, to bezwzględnie wszystkie kozły + te ukryte wśród traw + ... cała reszta:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, często zdjęcia są udane, bo sarny maja w sobie te nutę ciekawości i potrafią zastygnąć na chwilę. Ostatnio trudno je spotkać, a jak już, to niemal po ciemku, przedostatnie robione jest po 20.00. Dziękuję!
UsuńSarny to piękne zwierzęta. Niech żyją w spokoju!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że każde dobre słowo, ciepła myśl przybliża nas do spełnienia tego życzenia.
UsuńNie rozumiem jak mozna strzelac do zwierzat w ogole a do takich co maja takie sliczne i slodkie pyszczki? jakie bezduszne to musza byc osoby, w mordercze instynkty kryjace w swoich wnetrzach...
OdpowiedzUsuńMożna to było rozumieć kiedyś kiedy polowano by zdobyć jedzenie, ale teraz? Już kiedyś pisałam, że selekcja jeśli jest naprawdę konieczna powinna być przykrym obowiązkiem leśników.
Usuń