wtorek, 23 lutego 2016

Po drodze

Historia żadna, ale obrazy ładne i stąd ten post. Miałam dziś sprawę w Kieźlinach, po drodze mijałam piękne jezioro Wadąg. Kiedy jechałam „tam” jezioro wydawało się wciąż jeszcze pokryte lodem, puste. Kiedy jechałam „z powrotem” słońce i wiatr zrobiły swoje i jezioro nabrało życia. Małe fale tańczyły radośnie, a na ich grzbietach kołysały się rozkosznie tracze, krzyżówki i para cyranek. Jak na zamówienie nad jeziorem przeleciało spore stado gęsi. Przepięknie zapachniało wiosną i tylko drzemiąca w trzcinach stara łódź zdawała się mówić, jeszcze nie pora, jeszcze nie.  












10 komentarzy:

  1. Tak, wiosnę czuć w powietrzu, widać i słychać coraz wyraźniej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie bym się nie zatrzymała, ale jak błysnęły białe ptaszory, no to nie było wyjścia.

      Usuń
  2. ta lodka !!! a ptaszory mnie tez wyhamowuja, natychmiast..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, surowa, stara drewniana.Żałuję, że nie miałam czasu przejść brzegiem z drugiej strony.

      Usuń
  3. Chciałem być oryginalny, ale podpiszę się tylko pod komentarzem Pani Ewy. Wiosna pełną mordą! Przy okazji dziękuję, ze podpowiedź, że na Wadągu są tracze. Mam z nimi pewne niezałatwione porachunki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tuż za Słupami, parę widać było z drogi, ale większe stado było blisko południowego brzegu. Życzę powodzenia.

      Usuń
  4. Najbardziej podoba mi się zdjęcie nr. 8:)! Urokliwe!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję, tym bardziej, że nie umiem robić takich zdjęć. Pani Ewa to by poszalała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomiędzy krzyżówkami to widzę, że się chyba świstun załapał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były daleko i na zbliżeniu wydawało mi sie, że to cyranka. Niestety nie mam w kolekcji świstuna, a to rzeczywiście on, ciemny ogon. Dziękuję Marcinie!

      Usuń