czwartek, 3 września 2015

Perkozek

Zimne noce wzburzyły byczą krew i zaczęły rykowisko dwa tygodnie wcześniej. Ryczały przedwczoraj i wczoraj, ale po godzinie drugiej. Księżyc świecił półgębkiem i podśmiewał się ze mnie, że on je widzi, a ja nie, bo znowu jest mgła, zupełnie jak przed rokiem. Stałam i słuchałam i planowałam, że o piątej pójdę do lasu i spotkam je jak będą wracały. Zaspałam i wyprawa do lasu skończyła się niczym. Postanowiłam powetować to sobie na Nenufarowym Jeziorku i za wytrwałość spotkała mnie nagroda. Raz, że spotkałam łabędzią rodzinkę tym razem tę z trójką dzieci, a dwa kiedy już wracałam, zajrzałam jeszcze do północnej zatoczki. Turkusika nie było, był za to, zupełnie niespodziewanie perkozek. Słyszał jak gramolę się, na podtopione śliskie belki. Słyszał, ale przez liście nie widział. Przyzwyczajony do hałasu trzęsących się i łamanych przez dziki gałęzi, do włóczęg łosia, saren i jeleni myślał, że tak ma być. I dzięki temu mogłam mu się przyjrzeć z bliska w przepięknych okolicznościach przyrody.















9 komentarzy:

  1. Perkozek prześliczny. Ma w sobie specyficzną delikatność..
    A księżyc to niezły figlarz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamiast normalnych piór ma coś w rodzaju puchu i to mu dodaje delikatności. Dziękuję!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Widywałam go z tak bliska, ale w szuwarach i póżnym wieczorem, a tu niemal w południe. Dziękuję!

      Usuń
  3. no ja do perkozków szczęścia nie mam ... strasznie ich mało chadza w środku Puszczy - może dlatego?!?
    Ale nawet gdy je spotykałem na bagnach przyleśnych, nie mogłem jakoś ustawić ostrości. One są jakieś dziwne, trochę jak zrobione w technologii stealth! Ich pióra maja takie właściwości czy co?
    Ten z rybką fajny :)) Ostatnie kapitalne - w moim stylu - dominacja cienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cholera, miałem napisać - "w moim guście"!!! Wyszło słabo z tym "moim stylem" - :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od wiosny próbowałam i zawsze siedziały za daleko i wychodziły rozmyte. Ten tu pojawił się pierwszy raz i zobaczyłam go przypadkiem testując wejście na resztki starego pomostu. To w cieniu jest w słońcu tylko na manualu przy przesłonie 11 bałam się. że będzie zbyt ciemnie i reszta jest na 5.8. a szkoda. No i żałuję, że z ręki, bo to zawsze wyjdzie albo i nie, ale tam inaczej sie nie dało. Dzięki!

      Usuń
  5. Lubię perkozki i po części zgadzam się z Krzyśkiem. Trudne do sfotografowania, zwłaszcza teraz, gdy potraciły wiosenną szatę. Bo i oczywiście gratuluję szybkości lub ukrycia, gdyż płochliwe są okrutnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest północna zatoczka ta od zimorodka, 4 m dalej są podtopione resztki wędkarskiego pomostu zarośnięte wierzbą. Był blisko więc zdjęcia powinny być super, ale liście i trzcina właziły w kadr. Trudno jest jedna ręka trzymać się gałęzi a druga focić, zmieniać ustawienia i strach, że ucieknie, że zdjęcia ciemne i, że się z całym sprzętem wpakuję się do wody:)) Może to młody bo dzień wcześniej w południowej części jeziorka inne jeszcze miały rudą szyję.

      Usuń