Zimne noce wzburzyły byczą krew i zaczęły rykowisko dwa
tygodnie wcześniej. Ryczały przedwczoraj i wczoraj, ale po godzinie drugiej. Księżyc
świecił półgębkiem i podśmiewał się ze mnie, że on je widzi, a ja nie, bo znowu
jest mgła, zupełnie jak przed rokiem. Stałam i słuchałam i planowałam, że o
piątej pójdę do lasu i spotkam je jak będą wracały. Zaspałam i wyprawa do lasu
skończyła się niczym. Postanowiłam powetować to sobie na Nenufarowym Jeziorku i
za wytrwałość spotkała mnie nagroda. Raz, że spotkałam łabędzią rodzinkę tym
razem tę z trójką dzieci, a dwa kiedy już wracałam, zajrzałam jeszcze do
północnej zatoczki. Turkusika nie było, był za to, zupełnie
niespodziewanie perkozek. Słyszał jak gramolę się, na podtopione śliskie belki.
Słyszał, ale przez liście nie widział. Przyzwyczajony do hałasu trzęsących się
i łamanych przez dziki gałęzi, do włóczęg łosia, saren i jeleni myślał, że tak
ma być. I dzięki temu mogłam mu się przyjrzeć z bliska w przepięknych
okolicznościach przyrody.
Perkozek prześliczny. Ma w sobie specyficzną delikatność..
OdpowiedzUsuńA księżyc to niezły figlarz :)
Zamiast normalnych piór ma coś w rodzaju puchu i to mu dodaje delikatności. Dziękuję!
UsuńUroczy ten perkozek! :-)
OdpowiedzUsuńWidywałam go z tak bliska, ale w szuwarach i póżnym wieczorem, a tu niemal w południe. Dziękuję!
Usuńno ja do perkozków szczęścia nie mam ... strasznie ich mało chadza w środku Puszczy - może dlatego?!?
OdpowiedzUsuńAle nawet gdy je spotykałem na bagnach przyleśnych, nie mogłem jakoś ustawić ostrości. One są jakieś dziwne, trochę jak zrobione w technologii stealth! Ich pióra maja takie właściwości czy co?
Ten z rybką fajny :)) Ostatnie kapitalne - w moim stylu - dominacja cienia :)
cholera, miałem napisać - "w moim guście"!!! Wyszło słabo z tym "moim stylem" - :)
OdpowiedzUsuńOd wiosny próbowałam i zawsze siedziały za daleko i wychodziły rozmyte. Ten tu pojawił się pierwszy raz i zobaczyłam go przypadkiem testując wejście na resztki starego pomostu. To w cieniu jest w słońcu tylko na manualu przy przesłonie 11 bałam się. że będzie zbyt ciemnie i reszta jest na 5.8. a szkoda. No i żałuję, że z ręki, bo to zawsze wyjdzie albo i nie, ale tam inaczej sie nie dało. Dzięki!
UsuńLubię perkozki i po części zgadzam się z Krzyśkiem. Trudne do sfotografowania, zwłaszcza teraz, gdy potraciły wiosenną szatę. Bo i oczywiście gratuluję szybkości lub ukrycia, gdyż płochliwe są okrutnie :)
OdpowiedzUsuńTo jest północna zatoczka ta od zimorodka, 4 m dalej są podtopione resztki wędkarskiego pomostu zarośnięte wierzbą. Był blisko więc zdjęcia powinny być super, ale liście i trzcina właziły w kadr. Trudno jest jedna ręka trzymać się gałęzi a druga focić, zmieniać ustawienia i strach, że ucieknie, że zdjęcia ciemne i, że się z całym sprzętem wpakuję się do wody:)) Może to młody bo dzień wcześniej w południowej części jeziorka inne jeszcze miały rudą szyję.
Usuń