Pogoda, jaka jest każdy widzi i narzekanie nic nie pomoże,
trzeba korzystać z każdej słonecznej chwili. Nad Żurawi Stawem nie byłam już dziesięć
dni. Powód był prosty, deszcz i wycinka. Dzisiaj jednak w lesie panowała
cisza, w dodatku świeciło słonce, więc po południu udałam się. O ptasim bogactwie, jakie tu można było
spotkać dwa lata temu, trzeba zapomnieć. Może to przez zimno, albo przez to, że
w koło jest mnóstwo fajniejszych miejsc do gniazdowania, albo przez zaborcze
łabędzie.
Prócz łabędziej pary są krzyżówki,
których tylko samce pokwakują od czasu do czasu, dwie pary krakw, które dziś
widać było tylko za chaszczami, żurawie i para gągołów, która lada moment
zniknie. Właściwie tylko kaczka zniknie siadając w dziupli na jajach, on będzie
ciągle łowił i do owej dziupli dostarczał. To było wyjątkowo spokojne
popołudnie, gągoły pławiły się w ciepłym słońcu z małymi przerwami na
nurkowanie.
Zaciekawiony łabędź
przypłynął sprawdzić, co im tak smakuje, po czym przypomniał sobie, że to jego
kolej wysiadywania i popędził jak szalony.
Tupot wielkich łabędzich łap narobił hałasu i wyciągnął
z gniazda żurawia, który przy okazji podjadł i rozprostował nogi.
Gągoły
obserwując kątem oka to, co się działo na stawie dalej spokojnie żerowały, by
nagle odpłynąć w okolice wschodniej zatoczki.
Niebo zasnuły chmury, wrócił
silny wiatr, zanosiło się na deszcz, wracałam do domu z myślą, że tym razem nie
wydarzyło się nic ciekawego nic, na czym można by utkać historię, tylko zdjęcia
wyszły ładne, jak to w zachodzącym słońcu. Dobre i to.
Ale zdjęcia wyszły piękne, a poza tym i ptakom należy się leniwa niedziela, szczególnie przy takiej pogodzie, bo za niedługo pracy będą miały w bród :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Korzystały ze świętego spokoju, bo dziś od rana zjawią się pilarze, a będą ciąć 20 m od brzegu.
UsuńJak to jest historyjka, staw, labedzie, gagoly, zurawie
OdpowiedzUsuń"Tupot wielkich łabędzich łap narobił hałasu i wyciągnął z gniazda żurawia, który przy okazji podjadł i rozprostował nogi" no to jedna z tych historyjek a jest ich wiecej...a zdjecia rzeczywiscie ladne, slonce wydobywa wiele detali , z przyjemnoscia na nie patrze. A wiatr rzeczywiscie psuje spacery, jest tak przenikliwy i nieprzewidywalny, wczoraj poszlam w łąki ursynowskie i skonczylo sie ucieczka przed sniegogradem..zimno przenikalo az do kosci. Przeciez czas na wiosne!
Godzina to trochę za mało by się coś zadziało, chociaż czasem. Tam jest starodrzew i jak przywiało, to obawiałam się, że coś mi na głowę poleci, zwłaszcza, że niedaleko jest sosna złamana jak zapałka. To zimno jest koszmarne, u nas śniegograd padał w nocy z soboty na niedzielę i w cieniu leżał do popołudnia. Końca nie widać.
UsuńGągoły nigdy się nie znudzą, są piękne, ale mnie najbardziej rozbawiła pani gągołowa z drugiego zdjęcia - co za przyczajka :))))
OdpowiedzUsuńPierwszy raz zdarzyło mi się widzieć te zielone refleksy na głowie samca, a samiczka, masz rację, namawiała go na amory, myła dziób i... cała
Usuńsię myła, ale on wolał jedzenie. Można powiedzieć, taki mały ambaras.
Cholera, zazdroszczę Ci tych gągołów. Albo mam pecha do tych kaczuch, albo za mało się przykładam, albo jedno i drugie. Z drugiej strony, jakby tak człowiek wszystko już sfotografował, to co dalej? A tak są plany na kolejną wiosnę :)) PS. Współczuję tej wycinki, ale wiesz dobrze, że zwierzaki są do tego przyzwyczajone i na 100% wrócą.
OdpowiedzUsuńJa też liczyła w tym roku na sesję na dużym jeziorze i nie udało się przez lód, robiłam walki raz na żurawim, bez słońca i w zapapranej wodzie i na tym koniec :)) I tu trafiłeś w sedno, kolega spytał mnie, co będę robić jak już sfotografuję wszystkie ptaki. Nie ma takiej opcji, zawsze będzie coś do zrobienia. A z wycinką, chyba masz rację, na łabędziach nie robi to wrażenia, a one są najbliżej. Niestety od leśniczego wiem, że w tym roku muszą wyciąć tyle samo co w zeszłym, pocieszające jest, że też zaczynają mieć dosyć.
UsuńCóż za piękna sesja gągołowa, a te zieloności na łebku samca, piękne światło, złota godzina niemalże. Super.
OdpowiedzUsuńDzięki! Złota się nie odbyła z powodu chmur, tam i tak jest trudno ze światłem bo wkoło jest wysoki las. Też mnie ucieszyły te zielone refleksy, pierwszy raz udało mi się je zrobić tak podświetlone.
UsuńZdjęcia naprawdę wyszły piękne, żuraw jest zachwycający! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! To są własnie cuda które potrafi robić słońce.
UsuńPiękne zdjęcia, cudowna przyroda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńObserwowanie żurawia na gnieździe - Ty to masz szczęście! :) Zdjęć gągołów zazdroszczę, wykonane przepięknie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO nie, nie, tak łatwo nie ma. Wiem gdzie mają gniazdo, ale nie ma miejsca z którego mogłabym bez wprowadzania niepokoju robić im zdjęcia, więc fotografuję je tylko poza gniazdem. A z gągołami nareszcie mi się udało. Dziękuję i pozdrawiam.
UsuńPiękne gągoły! Odnośnie wycinki - to my ostatnio w lesie "wpadliśmy w pętlę czasu", czyli nadrobiliśmy kilka kilometrów, gdyż nie rozpoznaliśmy miejsca, w którym się znaleźliśmy. Wydawało nam się, a wręcz byliśmy na 99% pewni, że znajdujemy się we właściwym miejscu i podążamy w dobrym kierunku, natomiast liczne wycinki w okolicy i związana z tym zmiana krajobrazu spowodowała, że zabrakło tego 1%, aby podążać dalej tą samą drogą. Później okazało się, że zrobiliśmy koło....
OdpowiedzUsuńDziękuję! Brzeg stawu to tylko początek i nie wiem gdzie to dalej pójdzie, ale to piękny fragment bardzo starego lasu. To nie jest wycinka totalna, a raczej przecinka, ale i tak szkoda.
Usuń