środa, 1 lutego 2017

Trznadle

Nie lubią towarzystwa ludzi, a szkoda, bo zimą ich śpiew jest wyjątkowo miły. Prawie cały rok mieszkają na polach, nieużytkach, miedzach i dopiero, kiedy przyjdzie większy mróz zaczynają przylatywać pod dom. Zwykle pod koniec grudnia, na początku stycznia. Są ostrożne, najpierw siadają na oddalonym nieco drzewie i oceniają sytuację. Nawet, jeśli są głodne potrafią długo czekać aż nabiorą pewności, że nic im nie grozi. Rzadko zaglądają do karmnika, tam jest zawsze tłum sikor, mazurków i innych amatorów słonecznika. One wolą to, co jest wysypane pod karmnikiem, jęczmień, pszenicę czy owies. Podjedzą trochę i zadowolone przesiadują na gałązkach czekając kolejnej dogodnej sytuacji, by sfrunąć, znaleźć to jedno, upatrzone, najsmaczniejsze ziarenko, rozetrzeć je grubym dziobem, przełknąć i wracają by dalej wypatrywać. A kiedy zbliża się zachód słońca lubią pogawędzić ze znajomym, może o tym, że dzień był nie taki mroźny, ale na wiosną to przyjdzie jeszcze trochę poczekać. Cytrynowe ozdoby zimowego krajobrazu, trznadle.

























19 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Są niezwykle wdzięcznymi obiektami do fotografowania, zwłaszcza zimą.

      Usuń
  2. Sliczne zolte ptaszki, trznadle...przypominaja mi wenezuelskie kanarki dachowe, po polsku, doczytalam teraz, zwane szafrankami krasnoczubymi , i chyba mialam racje, oba naleza do rodziny emberizidae, tylko te weneuzelskie sa jeszcze bardziej zolte.
    Zdjecia wsrod owockow przesliczne!
    Ciesze sie, ze juz jestes!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, są śliczne. Obejrzałam sobie te szafranki i myślę, że to wyjątkowo trafna nazwa, rzeczywiście maja kolor szafranu. Dziękuję! Ja też:)

      Usuń
  3. One może nie lubią naszego towarzystwa ale ja uwielbiam ich bliskość. Nazywam je kanarkami Europy, są śliczne co doskonale widać na Twoich zdjęciach. Samczyki w okresie godowym są jednymi z najpiękniejszych naszych skrzydlatych maleństw. Ciekawostką jest ich spore zróżnicowanie w wyglądzie. To może wynikać z różnego stadium wytarcia piór, bo tak właśnie dochodzi do zmiany ubarwienia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ja też je uwielbiam. Samczyki na wiosnę robią się niemożliwie żółtocytrynowe, kiedy je pierwszy raz zobaczyłam (na wsi) pomyślałam, że komuś uciekły kanarki. Te zielonkawe, to zeszłoroczne młodziaki, jeszcze się nie do końca wybarwiły, a powinny, bo zdarzały się już lata, że zaczynały śpiewać na początku lutego.

      Usuń
  4. Głupio się przyznać, ale ja trznadla na żywo nie widziałam :-( Te zielonkawe to do czyży są podobne, tylko pewnie większe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz wstyd! Wiosną i latem łatwo jest zobaczyć śpiewającego samca, ale na wsi. Samiczki są bardzo skryte i zdarzyło mi się kilka razy z daleka widzieć je na łące. Zimą przylatują do karmnika, ale kiedyś widziałam wielkie stado na polu daleko od domu, żerowały na jakichś wystających spod śnieg badylach. Piękny widok. A te zielonkawe, to zeszłoroczne młode, jeszcze się nie wybarwiły.

      Usuń
  5. To przefajne ptaki (a już na pewno na Twoich zdjęciach!). Od lat usiłuję znaleźć ich gniazdo, ale na razie znalazłem tylko boreliozę:) PS. To ciągle ten sam obiektyw?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Masz oko, Sigma 50-500. Ciężka jak cholera dlatego trenuję pod domem na spokojnych trznadlach. Na terem musi poczekać na odbudowę czatowni, bo z reki nie daję rady.

      Usuń
    2. Czyli w zakupowej kolejce czeka monopod :)) Tak poważnie, to gratuluję zakupu! Sigma to solidna firma (wiem, bo sam mam i gŁoś też ma, a wcześniej miała właśnie bigmę). Co zaś do kobiecego podejścia do obiektywowych gabarytów, pozwól że ... wyręczę się, zagrypioną aktualnie, Iwoną:))

      Usuń
    3. Monopod mam tylko muszę uzbroić go w głowicę, bo ta od tri nie pasuje. Problem w tym, że lubię szybkie zdjęcia reportażowe, a z tym to nie bardzo, już dwa razy oglądałam ogon bielika mimo, że sekundę wcześniej leciał mi nad głową . Grypy współczuję i polecam napotny kompot z żywych (takich teraz zebranych) gałązek dzikich malin, działa cuda.

      Usuń
    4. Witam, Sigma 50-500 to super obiektyw. Czasami żałuję, że się jej pozbyłam. Ta, którą mam teraz jest dużo cięższa i większa (150-600). Do nowego ciężaru przyzwyczaiłam się po roku. Polecam monopod z nóżkami. Przy tej wadze obiektywu zwykły monopod ciągnie obiektyw do przodu. Taki, który ma dodatkowe nóżki sprawia, że jest bardziej stabilny i można fotografować nawet na dłuższych czasach (np. w lesie 1/125 sekundy) - to się przydaje. Proponuję obserwować autofokus i jeśli dzieje się cokolwiek nie tak - do serwisu. Piękne trznadle - mój ulubiony to ten na śniegu na 18. Uwielbiam taki śnieg. Pozdrawiam!:)

      Usuń
    5. Znaczy cały rok mordęgi mnie czeka? Zdaje mi się, że pięknie maluje, ale nie próbowałam jej na grubszym zwierzu, bo oblodzone wszystko i strach chodzić. Mono z nóżkami omiotłam okiem, ale chyba będę musiała wrócić. AF na razie bez zarzutu i bardzo mi się podoba cichy silniczek:) Takiego śniegu już nie ma jest gruba zmarznięta płyta zapadająca się niespodziewanie. Dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
    6. Maluje pięknie - to prawda. Rysunek ma ładniejszy niż ten w moim obecnym. Udanych kadrów życzę!

      Usuń
  6. Cudowne te Twoje zdjęcia trznadli.One na drzewach niby lampeczki,takie żółciutkie,pięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Trznadle to bardzo miłe i piękne ptaszorki.

      Usuń