Ten pierwszy o był piękny poranek majowy. Wybrałam się na
spacer bez konkretnego celu, bo i po co kiedy wiosna była w pełni. Kwitł rdest
wężownik,
latały czerwończyki uroczki,
po drodze kicał zając,
na klonie
koncertował pan zięba,
a na łąkę żurawka wyprowadziła całkiem już sporego marchwiaka.
Jakby tego było mało za Dużą Kępą przy bobrowiskach popasał bocian czarny.
Oczywiście zobaczył mnie pierwszy, wzbił się w powietrze, zrobił kilka kółek i
odleciał.
Bałam się, że podczas tych masowych wycinek starych drzew także gniazdo
czarnych bocianów zostało zniszczone, a tu proszę, był sam, a to oznaczało, że
małżonka wysiaduje. Od tamtej pory byłam tam jeszcze ze dwa razy, ale jakoś nie
udało mi się go spotkać. W dzisiejszy mglisty poranek jak i w tamten majowy nogi
jakoś tak same mnie poniosły na łąki za szosą. Mgła mówiła, że ze zwierzyną
może być krucho, ale i dla samej mgły warto było iść.
Przy Dużej Kępie okazało się,
że nie jest tak źle,
a gdy tylko wychyliłam się zza zakrętu zobaczyłam tego oto
eleganta.
Młody, nogi i dziób niewybarwione, pomyślałam, że może gdzieś blisko
jest rodzic. Przyglądaliśmy się sobie chwilę,
a gdy zrobiłam krok na przód
okazało się, że za pokrzywami był drugi. Oba poderwały się i odleciały do
starego lasu.
Deszczowa wiosna i taka sama połowa lata pozwoliła bocianom czarnym
wyprowadzić dwójkę młodych. To nie żaden rekord, ale jest się z czego cieszyć,
bo rok temu był tylko jeden młody. Bociany czarne odlatują dwa tygodnie po białych,
więc mam jeszcze cały sierpień by je spotkać i spokojnie im się przyjrzeć. A w
przyszłym roku może uda się usłyszeć klekot, zobaczyć zaloty, karmienie. Kto wie,
co przyniesie przyszły rok?
och jaka z Ciebie jest szczesciara, czarny bocian, nigdy go nie widzialam! marzenie scietej glowy!a na 15 zdjeciu widac jednak tego drugiego schowanego za krzakami. Mieszkasz w rajskim zakątku kraju! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWidać, widać, ale dopiero w domu go zobaczyłam, oba stały za pokrzywami, ale tylko ten pierwszy wysunął się by zobaczyć co się dzieje i tylko jego widziałam :) Dziękuję, przynajmniej na zdjęciach wygląda to na rajski zakątek.
OdpowiedzUsuńSuper spotkanie!
OdpowiedzUsuńCzarnego bociana widziałam tylko raz i to na dodatek na Słowacji ;-)
A w sobotę zrobiliśmy sobie spacer właśnie do bobrów, ale tylko trzy żurawie były. I mokro okrutnie, a my w obuwiu nieodpowiednim na chodzenie po mokrej trawie po kolana ;-)
Dziekuję! Przy bobrowiskach już było koszone, ale przez ten ciągły deszcz trawa rośnie tam jak zwariowana, a one stały przy drodze po drugiej stronie.
UsuńNigdy nie widziałam w realu bociana czarnego. Zresztą i białe widuję coraz rzadziej, szkoda. piękna mgła.
OdpowiedzUsuńJa go widywałam od dawna, ale dopiero drugi raz miałam okazję zrobić zdjęcie jak spaceruje po łące, a mgły u nas tego lata piękne są rzeczywiście.
UsuńJak żyję nie widziałem bociana czarnego! Bardzo pozytywnie zazdroszczę i gratuluję :) Fajna ta aleja.
OdpowiedzUsuńJuz Ci kiedyś pisałam, że możesz go spotkać w okolicach w których czasem bywasz. ( dzięki za czujność, nie pomyślałam)
UsuńDwa piękne poranki i świetne foty (wszystkie!). Przyznam, że dorwanie czarnucha bardzo mi zaimponowało. To jeden z najpłochliwszych ptaków, jakie znam, a tu proszę!
OdpowiedzUsuńPłochliwy jest, ale jak bym wstała rano i zasiadła pod siatką w tych pokrzywach, to bym mogła focić z bliska i do woli, a tak z marszu i w dodatku bez statywu to cztery zdjęcia na krzyż.Dzięki!
UsuńCzarnego bociana nie widziałam nigdy. Zazdroszczę takich niesamowitych spotkań! Motyl - poezja! Dlaczego u mnie tak pięknych nie ma?
OdpowiedzUsuńMyślę, że są. Ja u siebie bardzo długo widziałam tylko pawiki i pokrzywniki i dopiero jak miałam zrobić zdjęcia na zamówienie zaczęłam chodzić z nosem w trawie i okazało się , że jest niemal cały atlas. Kiedyś je zobaczysz, na pewno.
UsuńNie wiedziałam, że ptaki odlatują kolorami, hmm. Zapewne chodzi o to, że taki czarny może się więcej nagrzać, kumulując dłużej ciepłotę, nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńCzarne trochę później przylatują, a cykl rozwojowy maja tak samo długi jak białe i w dodatku muszą więcej zjeść bo lecąc wykorzystując siłę mięśni, a białe szukają prądów powietrznych i szybują.
Usuńpiękne spotkanie z czarnym bocianem, pierwszy raz mogłam się przyjrzeć - wygląda jakby miał skrojony smoking :)
OdpowiedzUsuńGustowne połączenie ciepłego brązu z ecru i mamy naturalną elegancję. Dziękuję!
UsuńBocian czarny - zazdroszczę takiego bliskiego spotkania :). Miałem tylko raz okazję oglądać go i to wysoko w locie. Fajny ten majowy zajączek i te mgły nad łąkami :)
OdpowiedzUsuńCzarny gniazduje w okolicy od dawna, ale dopiero drugi raz udało mi się go spotkać na ziemi. Dzięki!
Usuń