niedziela, 20 grudnia 2015

Przedostatni dzień jesieni

Wschody słońca ostatnio bywają rzadkością. Niby w nocy świecą gwiazdy, niby koło piątej nad ranem też, a kiedy już przychodzi ten właściwy moment to nagle namnażają się chmury albo zawisa mgła i tyle. Dziś miało być cały dzień słonecznie, a było jak zwykle, czyli słońce pokazało się dobrze po południu, ale zostało i to mnie skusiło do krótkiej wyprawy nad Bobrze Bagno. Woda tam niska jak wszędzie na Warmii i śladów obecności bobrów niewiele. Kilka zbobrowanych leszczynowych gałęzi i znaczny postęp w trwających od czterech lat pracach nad spuszczeniem grubego dębu. 


Dorastająca bobrza młodzież poszła na swoje, a rodzice aż tyle jedzenia nie potrzebują zwłaszcza, że co innego im teraz w głowie, bo zbliża się okres godowy. Bobry nie wyszły mimo moich usilnych telepatycznych prób namówienia ich do pokazania się.  Pokazał się za to księżyc i nawet dał się sfotografować podczas brania kąpieli w Bobrzym Bagnie.


Na czubku wspomnianego dęba kuł dzięcioł czarny, ale na foty nie dał się namówić, bielik przeleciał mi nisko nad głową i tak pięknie podświetlało go zachodzące słońce, a uwięziony w statywie aparat za nic nie chciał się uwolnić. Żal straconych okazji skierował wreszcie moją uwagę ku czemuś, co nie było tylko błyskiem w oku, nie uciekało spłoszone, a trwało już jakiś czas i z minuty na minutę stawało się coraz piękniejsze. Nie oglądałam tego sama, na dużej łące w sporej rozsypce pasło się stadko saren 




i między jednym kęsem, a drugim także spoglądało na trwający właśnie zachód słońca, zakończony efektownym halo w postaci słupa. 






To taki piękny prezent od odchodzącej właśnie jesieni dla tych co lubią  patrzeć w niebo.  


16 komentarzy:

  1. Już niedługo dzień będzie się wydłużał! Tylko dwa dni:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Było naprawdę pięknie i pod tymi pomarańczami, czerwieniami i żółciami był lazurowy podkład, i świetnie się komponował, jak to w naturze, ale jakoś na zdjęciach nie wyszedł.

      Usuń
  3. Słup super! Nawet przyglądałam się przez okno temu pięknemu zachodowi, ale jakoś słupa nie zauważyłam. Widziałam kiedyś, ale zdjęcia nie mam. A kolory na niebie malowały piękny obraz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Nie było go od razu, już zrezygnowałam z fotek i szłam do domu i wtedy na krótko się zrobił, za dużo tam było różnych barankowatych chmurek, bez nich lepiej by go było widać. Tak, zachód był dzisiaj wyjątkowy.

      Usuń
  4. Bobrowe dziela mnie przerazaja, na Mazowszu, w okolicy daczy mego brata robia wielkie spustoszenie...Zachod przepiekny, tez dzisiaj widzialam cudny...pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I my i one używamy drewna jako budulca, a one dodatkowo do jedzenia. Wierz mi, że spustoszenie dokonane przez bobry, jakie oglądam przy nowym ich siedlisku jest znacznie łagodniejsze od tego jakie poczyniło leśnictwo na wyrębie. Kiedyś też mnie to przerażało, ale one bez tego nie mogłyby żyć :)) Dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
  5. Dzisiaj oglądając Pani zdjęcia tylko wzdycham... Są przepiękne, prze-pięk-ne! To złoto... Cudo po prostu. I sarenki, takie spokojne i bezpieczne. Pozdrawiam, Kasia z Olsztyna. Ps. Mam u siebie w domu kijaszek oporządzony przez bobry znad Pasłęki, prawdziwe dzieło sztuki korowania :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ja tylko pstrykałam. Zgadzam się, bobry są mistrzami zębnej obróbki drewna. Pozdrawiam!

      Usuń
  6. muszę Ci powiedzieć, że tak jak nie lubię wschodów i zachodów i latem nawet nie kieruję głowy w ich stronę, tak o tej porze, jak mnie już ta jesień przytrzyma w okowach ciemności i szarugi, cieszę się na każdy widok słońca, nawet zachodzącego :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja sie ucieszyłąm, chociaz słońca jako takiego było mało, ale najbardziej mi żal bielika, stałam nieruchomo dłuższy czas pod drzewem i jestem pewna, że mnie nie widział, i zamiast robić zdjęcia patrzyłam jak prosto na mnie leci i jak się robi złotobrązowy od tego zachodu, co za widok i ani kawałka foty.

      Usuń
  7. A co to są wschody słońca? I oczywiście najważniejsze, co to jest słońce? Ja takiego zjawiska już chyba nie pamiętam, ale jak widzę w Marunach po staremu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny wschód przydymiony mrozem z ogromną różową tarczą był 16 grudnia, ale bardzo krótko. A ja zamiast stać na łące w Marunach byłam akurat na Żołnierskiej. Taka karma.

      Usuń
  8. Piękne kadry :-)Super światło :-) U mnie w ostatnim wpisie miałem kadry bobrzej roboty :-))

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń