piątek, 26 grudnia 2014

Świat posypany cukrem pudrem


Zima to nie jest moja ulubiona pora roku, choć swoje zalety ma. Jedną z nich jest brak komarów, much, kleszczy… no właśnie. Wczoraj po późnym świątecznym śniadaniu wybrałam się na spacer na Maruńskie Łąki. Cisza! Wszyscy, jak przystało w pierwszy dzień świąt spędzali ten czas z rodziną w domowych pieleszach cokolwiek by to miało znaczyć. Przeszłam jakieś dwa kilometry i nic, żywego ducha, dopiero w moim własnym stawie spotkałam żerujące karasie. Zadowolone, że woda nie zamarzła, rozpuszczone dodatnimi temperaturami a może przeczuwające nadejście nocnego mrozu pasły się sporym stadkiem przy brzegu.


Było +1 a to znaczy, że kleszcze w żaden sposób nie były uprawnione do występowania, a jednak nie wchodząc w szczegóły, tuż po powrocie znalazłam na sobie dorodnego rudego kleszcza. I jak to się ma do naukowych opracowań o ich aktywności. Świat chyli się ku upadkowi. Na dworze siąpił niewielki deszcz, który nagle zamienił się w drobny śnieg. Padało może pół godziny a potem wypogodziło się, na niebie pokazały się gwiazdy a na termometrze -7 stopni. Myślałam, że to zapowiedź dzisiejszej pięknej pogody, ale ostatnio aura bywa kapryśna i ostatecznie słońca dziś było tyle, co na lekarstwo a śniegu tyle by świat wyglądał jak posypany cukrem pudrem świąteczny piernik. I o tyle dzisiejszy spacer był bogatszy od wczorajszego.

Słońce oświetlał górne partie lasu, wąskie paski łąk.



Gałązki, owoce i baldachy ustrojone płatkami śniegu wyglądały uroczo. 







Marunka po ostatnich deszczach trochę przybrała i nocny mróz nie dał rady jej zamrozić. 


Za to dał radę kałuży malując ją w esyfloresy.


Raniuszki, które jeszcze miesiąc temu odwiedzały moje dęby i rokitniki dziś żerowały w pasie rosnących nad Marunką olch.


Amerykanie twierdza, że mróz potrzyma do Sylwestra, a od Nowego Roku zaczną się lekko dodatnie temperatury. Dobra wiadomość jest taka, że w styczniu czeka nas czternaście śnieżnych dni. Może uda się pobiegać na nartach, a póki, co proponuję całuski pod jemiołą. 


6 komentarzy:

  1. Piękny jest świat pod takim pudrem! I jak pięknie na zdjęciach to ujęłaś :-). A jaka cudna ławeczka na pierwszym zdjęciu! U mnie dziś więcej błota było niż śniegu, ale teraz wieczorem ścięło porządnie, więc jutro nic tylko w teren ruszać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! U mnie też jest -7 więc o śniegu nie ma co marzyć, może w niedzielę. Udanej jutrzejszej wyprawy. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Ładny ten cukierkowy świat!
    Tylko trochę za duży mróz, tak od razu, gdy w człowieku jesień jeszcze.
    Też mam fotkę zamarzniętej kałuży z maruńskich łąk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że za duży mróz. To źle i dla roślin i dla zwierząt bo najpierw powinna być śniegowa kołderka a potem mróz. Cały ten rok był pogodowo dziwaczny, miejmy nadzieję, że w przyszłym będzie lepiej:-)

      Czyżby był świąteczny maruński spacer?

      Usuń
  3. cieszę się, że są jeszcze normalni ludzie, którzy świąt nie spędzają wyłącznie przy stole :)
    karasie bombowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem czy my jesteśmy do końca normalni, ale żyje nam się chyba fajniej.

      Usuń