Rok temu o tej porze kwitły przylaszczki, w tym jeszcze się nie
zanosi, ale czy musza się śpieszyć, do wiosny przecież jeszcze dwa tygodnie. Pierwsze
żurawie, para z bobrzego bagna są już od 21 lutego, a od tygodnia bronią swojego
terytorium.
Z rana żerują na łące nad wciąż
pełną wody Marunką,
spłoszone, podrywają się i przelatują nad łosie rozlewisko
by po chwil wrócić, jeść i mieć oko na swój dom. Od rana do wieczora, a i w
nocy lecą na wschód potężne klucze gęsi i żurawi.
Gągoły chwilowo mieszkające
na Pisie niecierpliwią się, bo pora zalotów już nadeszła, a jeziora ciągle jeszcze
pod lodem.
Przyleciały pierwsze szpaki i plotkują słodko o minionej zimie,
a najważniejszy
w okolicy trznadel siedząc na czubku modrzewia codziennie oznajmia samiczkom,
że już pora znosić jaja.
Co rano obserwuję też łabędzie, trzy lecące gdzieś zza
Barczewa w kierunku Szynowa i po chwili osiem, czasem dziesięć lecących w
odwrotnym kierunku.
Bez względu na pogodę na niebie buszują skowronki śpiewając
i wypatrując bezpiecznego miejsca na gniazdo.
Nad Pisą odbywa się nadzwyczajny
proces twórczy. Bobry kopią kanał, do którego woda wpływa w górnym biegu, a
wypływa przytrzymywana tamami w dolnym. To coś w rodzaju wyspy i jeśli wysoka
woda utrzyma się będzie tam z pewnością bardzo ciekawie.
Wczoraj z krótką wizytą
zajrzało do mnie pięć jemiołuszek, pewnie jacyś maruderzy. Pożywiły się trochę jemiołą
i odleciały.
A dzisiaj odbyłam krótką kontrolną wyprawę nad Żurawi Staw i
spotkałam tam moją starą parę. Po drodze była krótka scysja z wiewiórką,
która przy stodole Marii zasadzała się na dzięcioła.
Na stawie niestety ciągle jeszcze lód, ale w
trzcinach gdzie zwykle budują gniazdo jest już prawie dobrze i ptaki jak to
mają w zwyczaju obchodziły teren.
Kiedy nad drzewami pokazało się słońce
przeszły na łąkę i odleciały na śniadanie.
Z dnia na dzień coraz bogatsza ta
wiosna, a przecież tyle jeszcze przed nami.
Czyli wszystko (prawie) już jest! PS. Maruny, to taki całoroczny fotowskaz. PS.2. Gągoły rządzą!!
OdpowiedzUsuńWszystko to będzie jak rozmarznie staw. Woda jest wysoka i jeśli nikt nie zrobi czego głupiego z bobrową tamą to jest nadzieja:)) Gągoły płochliwe są strasznie i zimorodek też, no i niestety pojawiły się kleszcze, więc koniec wchodzenia w stare trawy i trzciny :))
UsuńTyle się dzieje!
OdpowiedzUsuńA trznadla prawie na pewno widziałam dziś na osiedlu. Z daleka wzięłam go za wróbla, ale inaczej się poruszał i w dodatku ten kolor!
Aniu, myślę, że miałaś dużo więcej szczęścia i że widziałaś kulczyka który umaszczeniem przypomina trznadla, a którego ja nie mam w swojej kolekcji. Trznadel lubi pola, łąki ew, stajnie i do miasta raczej nie zagląda.
Usuńale "naczaskałaś" ptasząt wszelakich :) A jemiołuszek w tym roku nie widziałem ani razu! Beeee, ja się tak nie bawię ;)
OdpowiedzUsuńZ tymi jemiołuszkami to szok. Były 15 minut, cudem je zobaczyłam, a tak to zbieranina tygodniowa :))
UsuńBardzo mi sie podoba to przedostatnie zdjecie...wiosna bogato sie zaczyna, cieszy sie serce, moje tez. I jeszcze ta wiewioreczka, przesliczna. Zurawie juz sie masowo pokazuja, musze sie wybrac do Lasku Kabackiego. Sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńŻurawi z dnia na dzień coraz więcej, tylko ten wczorajszy śnieg... :))) Dziękuję serdecznie i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzyli na Warmii już wiosna :) i nawet jemiołuszki się na "do widzenia" pokazały, wiedziały gdzie zawitać, żeby ich nikt nie przegapił :)
OdpowiedzUsuńNo to teraz będzie świergolenia a świergolenia ;) Piękne to przedostatnie zdjęcie...
U nas wczoraj było bardzo ciepło a w sobotę to nawet 18 stopni, za to dzisiaj ledwie 6 i mżyło cały dzień, więc pod karmnikiem znów się sejmik zebrał ;)
Dziękuję! Wiosna nie może się zdecydować. Chmury i deszczyk, godzina słońca rano przy -4 i 15 minut wieczorem przy -1. Jeziora ciągle zamarznięte. Może od poniedziałku będzie lepiej. Pozdrawiam!
UsuńPrzecudowne zdjęcia, gratulacje!
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
Usuń