środa, 7 grudnia 2016

Cukiereczki

Tegoroczna jesień wydziela nam słoneczne dni tak jakby ich zapas miał się wkrótce skończyć, a ostatnio to już nie dni, a słoneczne godziny dozuje jak ze ścisłej rezerwy. Szkoda, bo to przecież w grudniu i styczniu słońce jest tak nisko, że złota godzina, w której światło jest takie piękne wydłuża się ponad sześćdziesiąt minut tym bardziej im bliżej do przesilenia zimowego. I właśnie dlatego wychodząc dzisiaj na spacer o dziewiątej, mimo, że słońce dopiero wyjrzało zza chmur, mogłam się nacieszyć cudownymi kolorami świata. Zaczęło się od mazurka zajadającego się ligustrem, 


potem była zalana słońcem łąka 


i oszronione trawki, 



a potem nareszcie udało mi się spotkać szczygły buszujące w rosnących nad Marunką łopianach. Szykowałam się na to spotkanie od dawna czekając na słońce, śnieg i trochę mrozu i doczekałam się. W promieniach odbitych od zalegającego jeszcze gdzieniegdzie śniegu rozświergotane, szczęśliwe ciepłem i obfitością ostów wyglądały jak kolorowe cukiereczki złowione przez łopianowe rzepy. 







Gdy podeszłam zbyt blisko całe stado poderwało się i przysiadło w koronie olchy by po chwili wrócić na rzepową plantację po drugiej stronie Marunki. 



One przefrunęły, ja przeszłam przez przepust i tym razem udało mi się je podejść trochę bliżej gdyż tu niektóre łopiany były wyższe ode mnie. 






Zostawiwszy ptaszory w spokoju zajrzałam jeszcze na chwil kilka do lasu. Wszystko było na swoim miejscu, wszystko prócz liści. 


Na porębie samotna sosna starała się zajrzeć za horyzont, 


słońce szukało prześwitów między świerkami by poślizgać się na skutym lodem stawie, 


a kilka starych leszczynowych listeczków wygrzewało się w niespodziewanym cieple. 


Nagle niebo poszarzało, jakby dzisiejszy przydział na słońce skończył się. 



Zaświeciło jeszcze na chwilę, gdy wychodziłam z lasu, 


a jak doszłam do swojej łąki całkiem się zaciągnęło. 


Ze szczygłami jeszcze się zobaczę, jak tylko spustoszą rzepy na łące będą zaglądać do mnie na gailardie.  A jak wiosna buchnie majem, to tak jak w tym roku przylecą pod dom, ale już nie stado a para i nie na ostre i twarde gailardie, a na miękkie nasiona mniszka. 


A dlaczego mniszek? Ludzie od dawna robią badania i na razie wiedzą TYLE, a szczygły nie robią badań, ale jedzą, bo jak wszystkie stworzenia poza ludźmi dobrze wiedzą, co jest do jedzenia najlepsze.

20 komentarzy:

  1. Prawdziwe cukiereczki i jak duzo , zwariowalabym, gdybym tyle ich spotkala. Sliczne sa i ten detal czerwony przy dziobku robi z nich pradziwe cacka. Sliczne zdjecia, te troche bardziej z bliska jeszcze cudniejsze, jakie te lopiany sa fotogeniczne, a mazurek ligustrowy ojojoj!
    Uczta fotograficzna! i swiatlo swietne! szkoda, ze tak rzadko slonce nas rozpieszcza. Sciskam serdecznie i mam nadzieje ,ze reka coraz lepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze na jesieni latają takie duże stada, marzyłam żeby je spotkać w takim słońcu i udało się. Ręka jeszcze trochę boli tzn. doń, palce, gdyby było lepiej mogłabym zawlec tam statyw i zasiąść w tych łopianach na dłużej, ale i tak byłam szczęśliwa. Za Twoją radą ręki używam, ćwiczę masuję i piorę i mam nadzieję, że wkrótce będzie jak dawniej. Dziękuje serdecznie i pozdrawia

      Usuń
  2. Ależ smaczne te cukiereczki! :-) Piękne zdjęcia! Aż mi się zatęskniło za tymi okolicami :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łopiany od lata zapowiadały piękne szczygle łowisko i sprawdziło się i jeszcze słońce zaświeciło jak trzeba. Drugie takie łopianowe poletko gdzie też bywają jest za szosą przy kępie dużych drzew przed bobrowiskami. Dziękuję!

      Usuń
  3. Grażynko, prześwit między świerkami przecudowny, a bajeczne szczygły to już nie wspominam. One maja coś takiego, że naturalnie rozweselają człowieka :)Bardzo mi się podoba przedostatnie zdjęcie. Takie, przepraszam, w moim stylu. Oczywiście chodzi mi o rachityczną ilość światła, bo to zjawisko w środku lasu towarzyszy mi nawet w słoneczne dni :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam jest taki ślepy odpływ ze stawu i nic nie rośnie i udało mi się trafić na moment gdy tam się właśnie usadowiło słońce:)) O to to, zapomniałam o powiedzeniu wesoły jak szczygiełek:)) Ciemnawy widoczek spod niskich chmur, tam pasły się jeszcze trzy sarny i gdybym wyciągnęła cienie to byłoby je widać, ale takie wydało mi się ładniejsze. Cieszę się, że Ci się spodobał. Dzięki!

      Usuń
  4. "Wesoły jak szczygieł". One już tak mają, że dodają uroku każdemu miejscu i porze, gdziekolwiek się pojawią. Wyjątkowe ptaki. A zimowe stada łuszczaków są zawsze fajne, szczególnie gdy mieszane. U Ciebie na fotkach wypatrzyłam jednak tylko dzwońca między głównymi bohaterami :). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W locie chyba nie maja sobie równych pod względem koloru. Stado było mieszane, były bogatki i jak słusznie zauważyłaś dzwońce, ale szczygłów było najwięcej. Dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
  5. Gratuluję i zazdroszczę Ci tych Twoich szczygłów. To jedne z naszych najpiękniejszych ptaków. Musisz mieć coś w sobie, bo ode mnie zawsze uciekają:) PS. A podobno miała być zima :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znamy się już parę lat i jak wspomniałam przylatują pod dom na gailardie i dmuchawce, myślę, że to jest własnie to coś, bo zostawiam je specjalnie dla nich, tzn. nie pozwalam kosić:))
      PS
      Przecież już była, a następna śnieżna będzie w styczniu:))

      Usuń
    2. Dziś usłyszałem, że leśnicy przewidują mroźną i długą zimę. Sam nie wiem, trzymać kciuki (bo mroźna), czy nie (bo długa)? :)))

      Usuń
    3. Z opowieści starego, doświadczonego leśnika zapamiętałam, że jeśli dziki ryją głęboko, to znaczy, że robale czując mroźną zimę zakopały się solidnie. W tym roku dziki ryją płytko, a accu od stycznia do marca przepowiada 4-5 mroźnych nocy, -7, -9 max, ale śniegu trochę spadnie i to chyba jest najważniejsze.

      Usuń
  6. Przepiękne światło! O tej właśnie godzinie jechałam do pracy i zupełnie go nie dostrzegłam! Przepiękne ujęcia szczygłów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę powiedziawszy to tez nie widziałam tego swiatła podczas zdjęć, dopiero w domu, zdjęcia są zupełnie bez korekty tylko kadrowanie poprawione. Dziękuję!

      Usuń
  7. Piękne! A to wzlatujące stado, ojej!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Stado w takim świetle to było moje marzenie, jeszcze jak skręcały w locie to pięknie błyszczały im brzuszki, ale to niestety zupełnie nie wyszło.

      Usuń
  8. Wspaniałe zdjęcia szczególnie te ze szczygłami,tak pięknie pozowały.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach jak tam pięknie u Ciebie, jakie te szczygły zadowolone, mają tyle smakołyków. Wspaniałości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję! To był śliczny dzień dzięki słońcu i szczygłom.

      Usuń