Kiedy przychodzą chłody zbierają się w większe stada i przemierzają
korony drzew i krzewów w poszukiwaniu jedzenia.
Śpieszą się by przed nastaniem
zmierzchu porządnie się najeść i dzięki temu przetrzymać nocny chłód. Kiedy
zimno jest bardzo dokuczliwe noc spędzają siedząc w rządku na gałęzi i
przytulając się do siebie. Tak sobie myślę, że wcale mi nie zależy by trafić na
taki obrazek, byleby tylko raniuszki nie marzły. Wczorajszego popołudnia
spotkałam je na miedzy za Dużą Łąką. Uważnie przeglądały korę drzew, liście i trawy
pod krzewami i gawędziły zadowolone, że jedzenia jest dużo, że słońce jest jeszcze
takie ciepłe. Zajęte wyszukiwaniem, muszek, larw i owadzich jaj pozwalały podejść
blisko, by po chwili zniknąć w gęstwinie, albo z ostrzegawczym terkotem
pofrunąć na wysoką gałąź, a potem wrócić i przyglądać mi się malutkimi,
błyszczącymi jak czarne paciorki oczami.
Nagle, gdy na dębie pojawiła się sójka
postanowiły poszukać spokojniejszego, bardziej zasobnego w jedzenie miejsca i
jeden po drugim nawołując się wzajemnie odleciały.
A na łące zachodzące słońce bawiło
się spoglądaniem na świat przez wyzłocone jesienią i nocnymi mrozami klonowe liście.
Mało tych liści, może ciepło jeszcze wróci, w końcu nie było jeszcze babiego
lata.
Sliczny ten ptaszek, raniuszek..nigdy go nie widzialam, sliczny ma kubraczek ,szczegolnie ladnie wyglada na pleckach...pozdrawiam z zimnej bardzo Warszawy...
OdpowiedzUsuńDziękuję! On rzeczywiście jest wyjatkowy, normalne piórka ma tylko w skrzydłach i ogonku a reszta to niezwykle delikatny puch:)) na Warmii też bardzo zimno, w piątkową noc było -7, a dziś już tylko -3, ale za potęgujący zimno wiatr, zatem pozdrawiam cieplutko.
UsuńJeden z moich ulubionych gatunków, co jednocześnie oznacza, że praktycznie niesfotografowany. Polowałem na nie i figa z makiem. Nawet, jak dopadłem, to okazywało się, że trafiałem na wyjątkowo ruchliwe i bojaźliwe osobniki. Tym bardziej gratuluję spotkania, refleksu i świetnych fotek:)
OdpowiedzUsuńKiedy nie miałam, tęskniłam za AF, potem długo uczyłam się by używać go z umiarem i teraz w gałęziówce zawsze przestawiam na M. Zawsze wychodzi trochę ciemnych i trochę przepalonych, ale i trochę dobrych, sama jestem zdziwiona, że nadążałam z ostrością. Dziękuję!
UsuńRaniuszki - jedne z moich ulubionych - kuleczki na patyku :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, ten długi ogonek jak patyk i na końcu puchata kulka'
Usuńpiękne raniuszki! wielokrotnie poprawiały mi humor w czasie bezowocnych wypraw. Są jak bombeczki :) Gratuluję świetnych zdjęć. To trudne obiekty, AF zwykle głupieje :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Sama jestem zdziwiona, że udało mi sie je ręcznie złapać. Okazuje sie jednak, że łatwiej je o tej porze roku podejść niż np. szczygły czy czyżyki.
UsuńUwielbiam raniuszki - wspaniałe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że bez statywu, bo były wtedy wyjątkowo spokojne i w dodatku o zachodzie z pieknym światłem. Dziękuję!
Usuń