Od rana wiało i przywiało ciężkie chmury, z których zaczął
sypać mokry śnieg. Temperatura powoli spadała poniżej zera, wiatr stawał się bardziej
porywisty, a na niebie zaczęły pojawiać się coraz to większe błękitne łaty.
Płatki
mokrego śniegu zmieniły się w suchą bielutką kaszę czasem z grubszego przemiału
a czasem drobniuteńką tak, że wiatr porywał ją w górę tworząc nad łąką tumany
srebrnego pyłu.
Rosnący przy drodze głóg wciąż jeszcze pełen owoców pysznił się
czerwienią.
Mazurki zamiast w słoneczniku buszowały dzisiaj w ligustrze, bo kto
jak kto ale mazurki zawsze wiedzą, jaka będzie pogoda i, że akurat dzisiaj
lepiej siedzieć w gęstym krzewie niż na otwartej przestrzeni.
Pigwa
wielokrotnie przemrożona rumieniła się w słońcu kusząc ptaki, ale amatorów nie
znalazła.
Nagle niebo ponownie zasnuły potężne szare chmury i rozpoczęła się śnieżyca.
Większość ptaków skryła się w sosnach, świerkach, ale dzięcioł nie zdążył i przeczekiwał
największą nawałnicę przyklejony do pnia jabłoni.
Śnieg sypał i sypał układając
się zwyczajnie na gałęziach starych drzew,
finezyjnie na mniejszych gałązkach,
albo
zalegał leniwie na łąkach.
Wreszcie przestało padać, na niebie znowu pojawiły się błękity
i będący w pierwszej kwadrze księżyc.
Ziębom i trznadlom zbierającym ziarno
prosto z ziemi widmo głodnej nocy zajrzało w oczy.
Zasmucone tym, że znowu
zaczyna prószyć czekały aż nienasycone bogatki wyniosą się z karmnika wtedy i
one zdążą jeszcze coś przekąsić przed snem. Noc jak to zimą zwykle bywa
przyszła szybciutko ustrojona w granatową suknię z gwiazd, którą silny wiatr
targał i zazdrosny próbował zasłonić chmurkami.
Taki to był dzisiaj urozmaicony,
kapryśny dzień.
No kapryśny, kapryśny. Ale piękny w swej zimowej szacie. Biedne te ptaki zimą, oj biedne są.
OdpowiedzUsuńNo biedne, dzisiaj od rana zamiatałam pod karmnikami bo to dobre 30 cm spadło:))
UsuńJAk dobrze miec taka zdolnoosc obserwowania jak Twoja, ile sie traci kiedy jest sie pozbawionym tej mozliwosci, albo kiedy nie docenia sie tego wszystkiego co sie dzieje wokol nas, w przyrodzie. Jestes ww wlasciwym dla siebie miejscu, pewnie swiadoma swoich potrzeb poszukalas go. Jak zwykle z wielka przyjemnoscia poczytalam i poogladalam...
OdpowiedzUsuńTo widzenie daje mi poczucie szczęścia, w tym jest spokój, harmonia i ład. Dziękuję Grażynko!
UsuńPiękne (zwłaszcza te nocne) foty! Ja niestety większość śnieżyc spędziłem w korkach:(
OdpowiedzUsuńWspółczuję! A ja większość w domu, ale czy chcę czy nie chcę zimą do stajni trzeba chodzić kilka razy dziennie, a przy okazji widzi człowiek co się dokoła dzieje to i coś tam pstryknąć można:) Dzięki!
Usuń