środa, 26 września 2018

Jesienne kopciuszki


Wczorajszy ranek był trochę dziwaczny, a to mżawka w słońcu, 


a to całkiem spory rzęsisty deszcz 

i zaraz potem wychylające się zza chmur słońce oświetlające łąkę i las. Ostrożnie, powoli, partiami by świat nie oszalał od gwałtownego nadmiaru światła i ciepła. 

W łopianach nad Marunką żerowały młode szczygły. Jeszcze nie do końca wybarwione i trochę przemoczone wyłuskiwały solidnie przesuszone nasiona szczebiocząc przy tym delikatnie. 

Raz po raz od wschodu słychać było klangor i po chwili na niebie pojawiały się klucze ciągnących na zimowiska żurawi. Tak się jakoś składało, że nad Marunami wiatr te piękne klucze rozrywał, ptaki rozsypywały się , kołowały wyżej i wyżej by po chwili odzyskać kontrolę lotu i ponownie ułożyć się we właściwy szyk. 

Tak to już z wiatrem bywa, przepędził deszczowe chmury, ale za to przywiał skandynawski chłód i psuł nerwy ptakom. Pod wieczór nieco przycichł, za to chłód się nasilał. Jeszcze o słońcu pod domem pojawiła się kopciuszkowa rodzina. Bardzo płochliwa mama, 

ściągający na siebie uwagę tata 





i dwójka dzieci 


już na tyle dużych, że wiadomo iż jedno to samczyk, a drugie samiczka. 


Dzieci podążały za rodzicami i pewnie jeszcze trochę potrwa nim nabiorą doświadczenia i wiedzy jak szybko zdobyć jedzenie i gdzie najbezpieczniej spędzić noc. Wczoraj muchy z zimna zrobiły się ospałe i kolacja łatwiej niż zwykle była w zasięgu dzioba, a nocleg? Nocleg  pewnie na uprzątniętych już półeczkach na szopie, gdzie się wykluły. Pewnie dobrze im tu było skoro ciągle jeszcze są, a kto wie, może przyszłej wiosny wrócą i na wspomnianych półeczkach zechcą wychować  swoje własne, równie rozkoszne dzieci. Kto wie?


16 komentarzy:

  1. Coś zeżarło mój komentarz, ale postaram się odtworzyć. Napisałem, że usuwając nieaktywne blogi, Twój pozostawiłem, gdyż wiedziałem, że kiedyś wrócisz i okazało się, że miałem rację (mądry Wojtek, mądry!:))) Proszę, nie zawiedź mnie i już nie przerywaj blogowania, bo bardzo byłoby szkoda, gdyby go nie było:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj ponownie. Bardzo się cieszę, że wróciłaś, tęskniłam. Tak jak Wojciech zostawiłam Twój blog bo wiedziałam że miłość do natury wygra.Również liczę, że to powrót na dobre i że już nas nie pozostawisz, chociaż rozumiem, że okoliczności były na prawdę wyjątkowe.
    Zdjęcia jak zawsze piękne i bardzo swojskie. Twój powrót to najmilsza rzecz jaka mnie w tym tygodniu spotkała. Pozdrawiam Cię gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, czym była podyktowana Twoja przerwa w pisaniu, a i pytać nie śmiałam, mimo że często myślałam o Twoim blogu. Tym bardziej ucieszyłam się niezmiernie, gdy zobaczyłam te kopciuszki :). Już wrzesień zbliża się ku końcowi, a one nadal z rodzicami? Nie pomyślałabym, że tak długo trzymają się matczynej opieki. Serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję, że jeszcze wiele takich cudów natury pokażesz nam tutaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dobre myśli i obiecuję trochę poopowiadać, bo jest co:))

      Usuń
  4. Miła niespodzianka :-)
    Kopciuszki fajne, zdziwiło mnie, że się tak rodzinnie trzymają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Rok temu i wcześniej nie zwracałam na nie uwagi o tej porze, a tego popołudnia akurat było słońce i same wchodziły w oczy:))

      Usuń
  5. Twoje zdjęcia są czarujące, mają coś w sobie. Niesamowity klimat, czuję się tak sielsko. Uwielbiam obserwować ptaki. Niestety mam marną pamięć do nazw. hehe Przepiękny post, zdjęcia mnie w sobie rozkochały. <3 Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi bardzo. Sielsko, jak to na wsi, a szczególnie kiedy słońce świeci i wieczór blisko:))

      Usuń
  6. I love the different angles that you took of this fence. It is incredible how clear and vivid these photos are. Nicely done. Thanks for the share, have a fantastic rest of your day. Keep up the posts.


    World of Animals

    OdpowiedzUsuń
  7. Grazynko jestes! ciesze sie bardzo a post cudny i tekst cudowny!!! juz ciesze sie na dalsze opowiesci! pozdrawiam i sciskam

    OdpowiedzUsuń